W jego skład wchodzą: olejek do demakijażu, baza, serum i tusz do rzęs, 4 cienie do powiek, rozświetlacz pod oczy oraz pomadkę.
Tusz do rzęs Opulash Mascara Volume
Prywatnie jestem wielka fanką mocno podkreślonych rzęs, więc odnośnie tuszy mam trochę większe wymagania, niż wobec innych kosmetyków. Szczoteczka jesto duża, a zapach nie jest zbyt mocny. Odcień czerni jest intensywny. Po nałożeniu dwóch warstw rzęsy wyglądają naturalnie, jednak im więcej tuszu - tym gorzej. Tusz szybko wysycha i z czasem nie rozmazuje się pod oczami co jest dla mnie ważną cechą. Jednak przyznam szczerze, że używam tego tuszu na co dzień, na wieczorne wyjście preferuję coś bardziej wyrazistego.
Pudrowy cień do powiek. Odcień: Soba
Pudrowy cień w o beżowo - cynamonowej barwie ze złotymi drobinkami, świetnie nadaje się do codziennego makijażu. Ja używam go nieprzerwanie od ok trzech tygodni i już widzę, że starczy mi na bardzo długo. Ładnie łączy się z innymi cieniami, długo wytrzymuje na powiekach bez rolowania. Z chęcią kupiłabym sobie jeszcze inne odcienie.
Olejek do demakijażu Cleanse Off Oil
Zazwyczaj do demakijażu używałam mleczka, więc byłam ciekawa jak zadziała olejek. Muszę przyznać, że użyłam go wiele razy nawet do usunięcia mocnego makijażu i sprawdził się idealnie. Olejek zmywa nawet uporczywie mocno trzymające się skóry pieczątki przybite na imprezach, wystarczy raz przetrzeć :) Produkt zostawia jednak lekko tłustą poświatę, ale w zaleceniach jest napisane, aby po użyciu zmyć twarz wodą. Nie powoduje powstawania wyprysków. Myślę, że dodatkowym plusem jest przyjemny zapach, który przypomina mi domowe ciasto piernikowe :)
Baza do makijażu Cream Colour Base. Odcień Peral Frost
Pomadka Satin Lipstick. Odcień: Peachstock
Cień do powiek Paintpot. Odcień: Qiute Natural
Przyznam szczerze, że na początku (nie znając opisu) nie byłam pewna, do czego ten kosmetyk służy :) Okazało się, że Paintpot to świetny cień do powiek. Zamknięty w stylowym słoiczku przypominającym farbkę, o kremowej konsystencji, ale po nałożeniu (palcem lub pędzelkiem), natychmiast staje się matowy. Cień jest bardzo mocno napigmentowany oraz niezwykle trwały! Jestem pewna, że starczy mi na bardzo długo. Świetnie nadaje się do codziennego, naturalnego makijażu powiek oraz do mieszania z innymi pudrowymi cieniami.
Kremowe cienie do powiek Metal-X Cream Shadow. Odcienie: Gold Carbon oraz Palladium.
Baza rozświetlająca pod oczy Prep + Prime. Odcień: Light Boost
Serum do rzęs Prep + Prime
Niestety niewiele mogę napisać na jego temat, gdyż w instrukcji jest napisane, że trzeba je stosować nieprzerwanie przez dwa miesiące, dwa razy dziennie. Niestety kiepsko u mnie z sumiennością :) Serum ma w zamierzeniu spowodować wzrost rzęs. Przyznam szczerze, że ja używam go max raz dziennie, może z czasem częstsze stosowanie wejdzie mi w nawyk :) Szkoda, że serum nie ma takiej szczoteczki jak tusz, ale aplikacja nie jest trudna, całkiem szybka. Serum nakłada się przed pomalowaniem rzęs i trzeba je pozostawić do wyschnięcia, na szczęście nie trwa to długo.
Serdecznie pozdrawiam
Irmina
Uwielbiam kosmetyki MAC'a co prawda nie miałam z nimi dużej styczności bo jedynie mam cień i pomadkę i mogę powiedzieć że są moimi faworytami. Pomadki są chyba najlepszymi z jakimi kiedykolwiek miałam do czynienia ;-)
OdpowiedzUsuńfajnie przygotowana recenzja :) ta pomadka wydaje się być interesująca :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie pomadki MAC to jedne z lepszych jakich używałam :)))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego zestawu do przetestowania, z chęcią wypróbowałabym cienie:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te kosmetyki i szczerze zazdroszcze takiegi zestawu :)
OdpowiedzUsuńMarty
A gdzie się podział Twój sklepik na pingerze??
OdpowiedzUsuńPOtwierdzam powyższe pytanie. Gdzie twój sklepik?
OdpowiedzUsuńSądzę, iż niejeden raz jeszcze tu zawitam. Udało mi się odnaleźć ten artykuł przypadkiem, jednakże już mogę ogłosić, że znacie się na rzeczy. Naturalnie tego szukałam - wpisu w wykonaniu kogoś, kim kieruje pasja.
OdpowiedzUsuń