Na przestrzeni lat, w ciągu których prowadzę bloga, jednym z najczęściej zadawanych przez Was pytań w wiadomościach i mailach do mnie było: Jak zacząć szyć? Zawsze odpowiadałam na nie indywidualnie i w miarę wyczerpująco. Sama więc się sobie dziwię, jakim cudem nie zrobiłam jeszcze na ten temat osobnego posta? :)
Nie jestem oczywiście żadnym ekspertem od krawiectwa i jak dobrze wiecie, nie jestem nawet po żadnym kursie krawieckim, ale doskonale wiem, jak to jest zaczynać naukę szycia od zera, samemu i bez niczyjej pomocy. Dla chcącego nic trudnego. Potrzebnych jest tylko kilka zasobów :)
1. Spraw sobie maszynę do szycia.
Jaką maszynę do szycia kupić? Niestety tego akurat Wam nie powiem, gdyż nigdy żadnej nie kupowałam. Moja maszyna to kompletny staroć, jednak stworzyłam już na niej dobrych kilkaset rzeczy. Myślę, że najważniejsze jest to, aby ona po prostu była. Jeżeli kogoś nie stać na zakup nowej, a ma taką możliwość, myślę, że wykopki ze strychów lub maszyny po babciach również się nadadzą. Podobno jednak można całkiem tanio kupić maszynę do szycia nawet w Lindlu i Auchan i to o całkiem dobrych parametrach. Nawet mnie nie jest potrzebny sprzęt z tysiącem ściegów, hafciarką i wyświetlaczem LCD. Chociaż chętnie bym taki przetestowała :)
Nie używam również owerloka, gdyż nie stać mnie na osobny sprzęt tego typu, ale staram się za to wykańczać ubrania w inny sposób, bo zawsze muszą dla mnie wyglądać estetycznie.
2. Zaopatrz się w "pomoce naukowe".
Jako, że jestem osobą upartą, nie lubiąca kopiować innych oraz niestety niesłuchającą rad, od samego początku wolałam szyć wszystko sama. Ucząc się szycia jako świeżo upieczona osiemnastolatka, nie przejmowałam się opinią mamy, która ma w tej kwestii spore doświadczenie. Ku jej rozpaczy, umieszczałam zaszewki po swojemu, zdarzało mi się uszyć coś za krótkiego lub ciasnego, zmarnowałam kilka kuponów materiału. Szybko jednak uczyłam się na własnych błędach i nabierałam wprawy. Interesowały mnie tylko moje prywatne postępy, nie wstydziłam się nosić źle odszytych ubrań, byłam uparta jak osioł! :) Na ten moment mogę Wam poradzić: NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKŁADU! :)
Na pewno większość z Was kojarzy taka gazetę jak Burda. Jest to miesięcznik o modzie i szyciu, zawierający gotowe wykroje i wskazówki dotyczące krawiectwa. Mimo, że moja mama posiada cały stos numerów z lat 80'tych i 90'tych jakoś nigdy nie korciło mnie aby je przewertować i zaczerpnąć z nich gotowy wykrój. Szczerze? Byłam odrobinę głupia i zamiast odrysowywać wykrój na bluzkę od pasującego do mnie t-shirtu, mogłam go sobie zwyczajnie zaczerpnąć z Burdy. Jednak oczywiście uwielbiam sobie sama wszystko utrudniać :)
Moja opinia jest jednak taka: jeżeli dopiero zaczynacie swoją przygodę z szyciem i nie macie o nim pojęcia, polecam Wam kupić specjalne wydanie Szycie krok po kroku. Jest to dodatkowe wydanie Burdy, wydawane dwa razy w roku. Zawiera wiele prostych, klasycznych wykrojów idealnych dla początkujących np. na klasyczną bluzkę, t-shirt, proste sukienki, rozkloszowane spódnice. Sama czerpałam z niego wykrój np. na spodenki. Jeżeli chodzi o właściwy magazyn Burda, to go nie kupuję (w całym swoim życiu kupiłam 4 numery), zazwyczaj bazuję na własnych wykrojach, które modyfikuję. Styl prezentowany w tej gazecie często odbiega od mojego, a wykroje na stroje w nim prezentowane często na przestrzeni lat się powtarzają! Niestety uważam, że Burda prezentuje styl nieco na jedno kopyto :) Jeżeli jednak przeglądając ten magazyn natraficie na interesujący Was fason, to nie krepujcie się z zakupem, każda inspiracja do nauki szycia jest dobra, Burda trzyma wysoki poziom i to trzeba jej przyznać.
P.S. Korzystając z gotowych wykrojów, musisz pamiętać, aby dopasować je rozmiarowo do swojej sylwetki. Pamiętaj o wcześniejszym zmierzeniu się!
3. Przybory potrzebne do szycia.
Oprócz oczywistej maszyny do szycia przydadzą się nam takie dodatki jak:
- ostre nożyczki, najlepiej długie (bez tego ani rusz, nożyczki do papieru odpadają!!!)
- miara krawiecka
- szpilki + poduszeczka
- igły do szycia ręcznego
- małe szpulki do nici
- igły do maszyny
- stopka do wszywania zamków krytych (jeśli ktoś chce się nauczyć takowe wszywać)
- małe nożyczki do prucia (uwaga, ja używam w tym celu małych nożyczek do paznokci o prostych ostrzach, są świetne! :)
- pergamin do tworzenia wykrojów + kalka
4. Tkaniny. Jakie i skąd?
Nie jestem fanką kupowania materiałów przez internet. Właściwie to przez Allegro kupuję jedynie tiul, oraz raz zdarzyło mi się zamówić imitację futra z lamy bo nigdzie nie mogłam takiej dostać. Jeżeli chodzi o tkaniny, to kupuję je w Poznaniu w sklepach Bławatek. Mieszkając w Warszawie kupowałam na Madalińskiego 4, tuż pod moim blokiem :) Jednak szczerze mówiąc różnica w cenach pomiędzy tymi dwoma miastami jest wyraźna i mieszkając w Warszawie prawie przez 8 miesięcy, nadal głównie kupowałam w rodzinnym Poznaniu.
Zakup tkanin zazwyczaj odbywa się na dwóch zasadach: albo wymyślę sobie jakiś projekt w głowie i szukam do niego odpowiedniego materiału, albo jakaś tkanina spodoba mi się w sklepie i dopasowuję do niej odpowiedni fason.
Na pewno ważne dla mnie są ich właściwości. Unikam szycia z tkanin sztucznych i elastycznych (które są trudne w obsłudze i zaczynając szycie od nich można się zniechęcić). Uwielbiam wszelkie tkaniny naturalne, zwłaszcza bawełny, ewentualnie z domieszkami, które są naprawdę miłe w szyciu, do tego łatwo się je wykraja. Len niestety mocno się gniecie, aksamit siepie. Lubię również jeans oraz żakard, nie polecam również na sam początek szyfonu. W każdym razie najważniejsze jest to, aby przed zakupem materiał dotknąć i ustalić jego przeznaczenie.
Dla osób początkujących, polecam szycie z tkanin nieco tańszych, tak aby w razie czego nie było ich szkoda, często w sklepach są specjalne kosze z resztkami materiałów, które można zakupić w naprawdę atrakcyjnych cenach.
5. Miejsce do szycia.
Broń Boże nie róbcie tak jak ja i nie szyjcie na niskiej ławie :) Jeżeli ważny jest dla Was Wasz kręgosłup, znajdźcie sobie wygodne miejsce przy stole gdzie będziecie w stanie rozłożyć wszystkie przybory i tkaniny, najlepiej w komplecie z wygodnym krzesłem z oparciem. Ważne jest również dobre oświetlenie. Moja maszyna od ponad półtorej roku ma przepaloną żarówkę i muszę wspomagać się dodatkowa lampą :)
6. Co uszyć sobie na początek?
Aby nie zniechęcić się już na samym początku, polecam szycie łatwych rzeczy. No chyba, że ktoś jest taką wariatką jak ja i na pierwszy ogień bierze na cel balową suknię :)
Myślę, że rozkloszowana spódnica (na suwaku lub gumie), torba-worek, kosmetyczka lub top bez ramiączek odcinany pod biustem, nie będą stanowiły trudnego wyzwania. Nie potrzeba do nich nawet żadnych wykrojów. Z czasem oczywiście warto podnosić sobie poprzeczkę i przerzucić się na coś trudniejszego. Niektórzy zamiast szycia od zera, wolą też przerabiać sobie ubrania.
No cóż Moi Drodzy, to by było na tyle jeśli chodzi o moje rady :) Nie zapominajcie, że w szyciu liczą się przede wszystkim cierpliwość i zapał do pracy! Nic się samo nie uszyje, trzeba poświęcić na to trochę czasu, ale gwarantuję Wam, że satysfakcja będzie dla Was ogromna!
Jeżeli macie do mnie również jakieś pytania, albo propozycje innych postów: piszcie śmiało!
Dla tych, którzy już nie pamiętają, przypominam również: 10 powodów, dla ktorych warto szyć :)
Super ^^
OdpowiedzUsuńJa mam właśnie świeżo doręczoną maszynę i te porady są bardzo pomocne :D
Pozdrawiam ;*
super!
OdpowiedzUsuńCześć! Mam problem z którym nie mogę się uporać. Prawdopodobnie nie będziesz mi w stanie pomóc, ale kto pyta nie błądzi, więc może nie mam racji. Otóż, jakieś pół roku temu moja siostra kupiła na Allegro maszynę do szycia. Była to maszyna powystawowa ale nowa, bodajże z Anglii. Kiedy do nas dotarła okazało się że nie jesteśmy jej w stanie uruchomić- moja siostra potrafi szyć gdyż mama ma w domu starą maszynę. Co było z nią nie tak: gdy kręci się wym kołem z boku aby igła pobrała nić z tego małego kółeczka w środku w ogóle jej nie dotykała a mijała (przepraszam ze nie znam nazw części). Siostra maszynę odesłała choć dostała wiadomość od sklepu, że maszyna działa... Kupiła inna w Biedronce i ta chodzi. I co teraz, w miejscu w którym pracuję (nie w Polsce) w magazynku znalazłam maszynę do szycia Singer(?) i mam z nią dokładnie ten sam problem, a wiem że była używana i działa, pytanie brzmi jakim cudem? Szycie nęci mnie od dawna a robienie tego ręcznie jest dla mnie zbyt czasochłonne... Czy wiesz może jaka jest różnica pomiędzy maszynami zachodnimi a polskimi? Dlaczego nić nie nabiera się na igłę?? mhhh nie mogę przeżyć, że mam maszynę a nie mogę jej używać.;(
OdpowiedzUsuńHmm, a upewniłyście się czy dobrze założyłyście nić w szpulce na dole? Tak jak na tym zdjęciu: http://szycie.blox.pl/resource/szpulka2.jpg ?
UsuńTo bardzo ważne, pamiętam jak kiedyś po raz pierwszy podkradłam się do maszyny mamy i nie przełożyłam tak tej nitki i maszyna nie brała nici, ja martwiłam się, że coś zepsułam a tu po prostu mój błąd :P
W sklepie każda maszyna powystawowa jest sprawdzana czy działa, dlatego też nić była już nawinięta. W tej, którą mam obecnie też było to już zrobione i wychodzi na to, że dobrze skoro była używana pomyślnie...;( Nie wiem, może ja coś źle robię, ale nie ma mi tego kto pokazać a sama nie wiele potrafię zdziałać;/ No ale chyba się nie mylę twierdząc, że wystarczy pokręcić tym kołem żeby igła się zanurzyła i pobrała nić?.
UsuńDodam jeszcze, że w przypadku tej którą ja mam igła przy kręceniu kółeczkiem zatrzymuje się dokładnie nad kołowrotkiem(?) a nić która jest na nią nawinięta (ta górna) wchodzi do środka i zaplątuje się w całą tą maszynerię... na dodatek igła jest dosyć nisko opuszczona, więc raczej nie dlatego nie dosięga do wnętrza.
UsuńHmmm, nie mam zielonego pojęcia. Myślę, że najlepiej by było, gdybyś udała się z tym pytaniem do profesjonalnego serwisu, ba ja się na tym niestety nie znam :)
UsuńMiałam tak z jedną maszyną, problemem okazało się założenie nici górnej. Przewlekłam ją nie z tej strony przez igłę. Wydawało się to bez znaczenia - a jednak.
UsuńHmmm, ok dziękuję wszystkim za odpowiedzi, postaram się jeszcze sama tam poszperać. Może to rzeczywiście jakiś mały problem którego nie dostrzegam... Pozdrawiam;)
UsuńMożliwe, że masz "wybity" do góry trzpień, na którym przymocowana jest igła. Żeby to sprawdzić należy rozkręcić maszynę. U mnie tak było, poradziłam sobie z tym sama :)
UsuńMUSZĘ ZACZĄĆ SZYĆ ! <333 :*
OdpowiedzUsuńDzięki! Motywujesz! Już dawno miałam zacząć szyć (oczywiście maszyna babci :)) ale jakoś nie mogłam się do tego zabrać... THANK U! :*
OdpowiedzUsuńJa jestem świeżo po mini kursie samych podstaw i uszyłam sobie całkiem porządną torbę na zakupy - od czegoś trzeba zacząć ;) Tylko spokojnego miejsca do szycia w domu brak :((((
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Twoimi radami całkowicie, jestem ciekawa jak tworzysz wykroje, skoro piszesz,że nie masz ukończonych kursów:)? wiem z własnego doświadczenia, że czasami wymyślone w głowie modele sa trudne do konstrukcji, a bez szkoły ciężko jest poradzić sobie z niektórymi zagadnieniami;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post :) Ogólnie to mam juz wszystko co zostało wymienione tylko... brakuje mi wlasnie miejsca gdzie mogłabymsie rozsiąść i szyć do woli (mieszkam w kawalerce) ;/ Dodatkowe rady na bank sie przydadzą np te materiałach :)
OdpowiedzUsuńO i jeszcze jedno pytanie ... jak sobie radzisz bez overlocka ?
Usuńświetny post. następny może być o tom jak wykańczasz szwy boczne w swoich ciuchach ;) jestem strasznie ciekawa jak wyglądają twoje uszytki od środka :) pozdrawiam Ad.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, pomyślę nad takim postem :) Pozdrawiam!
UsuńSuper blog i świetny post :) Ma w sobie to coś !
OdpowiedzUsuńmoże obserwacja :*?
Jeśli masz ochotę, to zaobserwuj i tyle! :)
UsuńCzekałam na taki post, teraz mogę uruchomić jedną z dwóch starych maszyn , nie wiem jeszcze jak, ale od czego są filmiki instruktażowe na youtube ;)
OdpowiedzUsuńCudownie było Cię czytać. :)
OdpowiedzUsuńGdybyś mogła napisać o której porze dnia najlepiej szyć rano czy popołudniu a może wieczorem ??? Wiem że to troszkę dziwne pytanie ale ja zauwazyłam że
OdpowiedzUsuńnajlepiej to szyć rano ale że nie mam czasami możliwości to robie to popołudniami ale wtedy uszyje mniej bo jestem już zmęczona po pracy a ty co byś doradziła?
Pozwolę sobie odpowiedzieć. "Energia" do szycia pewnie rozkłada się podobnie jak "energia" do uczenia, a tutaj istnieje kilka zasad: mamy określone godziny, w których aktywność naszego mózgu jest obniżona (godziny popołudniowe 14-15 i nocne 2-3), ale też takie, gdy "szczytuje" i najlepiej się uczyć i pracować. Jakie to godziny? Ano u każdego mogą być inne - są osoby które intensywnie skupią się rankiem, a są takie, które wolą późne popołudnie. Trzeba się obserwować.
UsuńPamiętaj zawsze o odżywieniu mózgu - o diecie bogatej w substancje wspierające jego pracę, najlepiej też w ogóle spożywać produkty o niskim indeksie glikemicznym, bo nie będą nas dopadać spadki cukru (= czyli zmęczenia).
Pozdrawiam fanki szycia :)
Jeżeli macie problem z maszyną taki jak opisała A to znaczy, że nitka została źle nawleczona w igłę. w maszynach starego typu np Singer nić nawleka się od lewej strony w nowszych maszynach zazwyczaj od prawej strony. Jeżeli to nie pomoże to trzeba odwrócić pozycję okrągłej szpulki w bębenku bo ona też mogła zostać założona nieprawidłowo i wtedy maszyna nie będzie pobierała igłą nici.
OdpowiedzUsuńA pro pos kalkowania z wykroju to idealnie nadaje się papier do wypieków. Najlepszy Jana Niezbędnego bo biały i wszystko ładnie widać nie potrzebna jest wówczas dodatkowa kalka.
Pozdrawiam wszystkie miłośniki szycia.
P.S. Irmino, bardzo inspirujący blog, śledzę twoje poczynania od jakiegoś czasu i jestem pod ogromnym wrażeniem talentu i pasji do szycia. Sama szyję od kilku lat i daje mi to ogromną satysfakcję.
Podziwiam cię i was wszystkie komentujące, najczęściej jak uczymy się, studiujemy lub jesteśmy po okresie nauki nie chce nam się uczyć szycia w ogóle czegoś nowego. Ja zaczęłam szyć w wieku 8-9 lat, na drutach jeszcze wcześniej robiłam. Szkołę średnią wybrałam ze względu na swoją pasję, studia ze względu na drugą pasję i finansową niemożliwość studiowania zamiejscowo (w Łodzi, Bielsku-Białej). Czas nauki był dla mnie ogromnym dopingiem, potrzebowałam nauczycieli, dlatego podziwiam was, że bez wsparcia technicznego tworzycie swoje marzenia :) Tak trzymać
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu trafiłam przypadkowo na Twój blog i tak mnie zainspirował Twój zapał i pomysłowość, że zakupiłam maszynę doszycia :) Niestety finanse pozwoliły mi szyć dopiero od niedawna, więc nie mam jakoś sporego doświadczenia, ale mam już za sobą to co wspomniałaś w tym wpisie - rozkloszowaną spódnicę z koła na gumie - to na początek jest najlepsze :) Wzięłam się teraz za sukienkę z "Bury", ale niestety nie wychodzą mi obszycia na górze (to chyba lamówka) :/ Trochę mnie to wkurzyło, ale gdy widzę te wszystkie Twoje osiągnięcia w szyciu, które powstały przede wszystkim dzięki Twojej ciężkiej pracy, aż chce się szyć dalej i nie przejmować niepowodzeniami.
OdpowiedzUsuńJeśli mogę coś zaproponować to polecam materiały ze sklepów z odzieżą używaną (stare zasłony, poszewki, itp.). Wychodzi to dosyć tanio i jak powiedziałaś nie szkoda takie materiału na początki szycia ;)
DZIĘKUJĘ :)
Serdecznie pozdrawiam Marta.
przepraszam: z "Burdy"
UsuńBardzo dobra rada odnośnie starych zasłon z second hand. Ja też niestety jestem "Zosia samosia" i zawsze robię improwizowane wykroje właśnie z takich starych zasłon z sh! Potem jak się uda i dobrze układa można wydać na dobry materiał.
OdpowiedzUsuńBardzo dobre rady :) /ja też nie mam owerloka,bo wolałabym dołożyć i kupić lepszy by ładnie wykańczał mi brzegi,póki co nie stać mnie na niego.Ale też zawsze staram się by moja robótka wyglądała estetycznie :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną frajdę jak sobie coś sama stworzę :) Także do szycia dziewczyny !
Ja też już jakiś czas bawię się szyciem - powiedzmy z przerwami. To moje szycie głównie opierało się na przeróbkach w gronie znajomych i rodziny ale zawsze moją wielką pasją było szycie. Obecnie jestem na urlopie wychowawczym i szyję ubranka dla mojej córci i czasami dla siebie też coś tam uszyję.Coraz częściej myśle o założeniu bloga i pokazaniu tych moich cudeniek szerszemu gronu. Zastanawiam się też nad sprzedażą ale nie wiem czy koszty założenia i utrzymania tej mojej małej działalności nie przerosną kosztów. Ciekawi mnie czy Ty zakładałaś firmę, a jeśli tak to czy dużo z tym formalności i kosztów. Bardzo proszę o odpowiedź
OdpowiedzUsuńzgadzam się, że wydania Burdy Szycie krok po kroku bardzo ułatwiają naukę. Korzystam z nich, chociaż wolę modele w normalnej Burdzie, ale jeszcze nie wszystkie umiem uszyć. W sumie uczę się powoli szyć i nie przejmuję się bardzo jak coś tam jest trochę krzywe. Zaczęłam szyć dopiero na studiach i zaczynałam od spódnic, niekoniecznie były takie znowu łatwe do uszycia.
OdpowiedzUsuńFajny tekst, tylko dla nie dla mnie, bo sama szyję od dawna (z przerwami) i jest to zajęcie rodzinne u mnie w domu :D Tylko ciągle muszę pracować nad cierpliwością, czego u mnie brak czasem co się niestety przekłada na szycie ;/
OdpowiedzUsuńAle komentarze po chińsku napisałam :D
Usuńgenialny post i daje kopa do tego żeby jednak to robić :D ogromnie mi się u ciebie podoba , obserwuję i zapraszam do siebie ;3
OdpowiedzUsuńświetny post :) przydatny :D
OdpowiedzUsuńO, super post, ale najbardziej zachwyca poduszeczka do szpilek!Niech zgadnę...sama uszyłaś?Jest Boska:)No i stopkę do zamków muszę sobie sprawić:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDoskonała odpowiedź na moje odwieczne pytanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo pożyteczny post! Mam pytanko, gdzie znaleźć taki "segregator" na wykroje i jak to w ogóle nazwać? :)
OdpowiedzUsuńjejjj, kupujesz normalny segregator A4, do niego wkladasz koszulki A4, potem do kazdej koszulki osobny wykroj ze wszystkimi czesciami, podpisujesz i gotowe : )
UsuńSama tak zaczelam przechowywac moje wykroje pare lat, pomysl bardzo praktyczny i jak widac popularny : )
Świetny post dla początkujących ^^ ja zaczynałam jako mała dziewczynka szyjąc ubranka dla lalek ;) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa jestem nastolatką , której przygoda z szyciem ogranicza się do igły i nitki, ale staram się o maszynę. Wręcz marzę o maszynie do szycia , która uułatwilaby robótki ręczne. Druty i szydełko już za mną czas na coś nowego. Małymi kroczkami zbliżam się do opanowania techniki igła+ nitka - na moim koncie dwie czapki smerfetki , spodnie dla młodszej siostry, misiek na urodziny dla przyjaciółki i kotek-poduszka również dla mlodszej siostry. Ten post daje energie do dalszego działania ,powodzenia wszystkim życzę. Szyjcie na zdrowie.
OdpowiedzUsuńpoczątki są trudne, często coś nie wychodzi dopiero za 3,4 razem jest dobrze ale satysfakcja ogromna....szycie to bardzo twórcze hobby
OdpowiedzUsuńŚwietne porady. W sam raz dla początkujących :)
OdpowiedzUsuńUpor to bardzo dobra cecha. A bledy beda zawsze... Tylko kto tak naprawde wie najlepiej co jest bledem a co nie? Jesli jest cos glupie ale dziala, to znaczy, ze to wcale nie takie glupie ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i popieram inicjatywe.
To bylo pomocne. Sama od niedawna szyje i dopiero sie ucze.
OdpowiedzUsuńja zaczęłam uczyć się szyć całkiem niedawno właśnie zainspirowana takim wpisem, okazuje się że internet jest tak świetnym źródłem wiedzy potrzebnej do nauki krawiectwa że naprawdę jedyne czego potrzebujemy to odrobina chęci i entuzjazmu, sama na żaden kurs się nie zapisywałam bo i po co, do tego parę razy kupiłam magazyny ale uznałam ostatecznie że i to jest zbędne, teraz z przyjemnością sięgam po blogi, stronki (przepisnaszycie jest fantastyczna) i fora internetowe (chyba jestem na wszystkich możliwych) i tak sobie w domowym zaciszu stawiam krok po kroku w mojej przygodzie z maszyną
OdpowiedzUsuńInspirujący wpis, bardzo lubię taki od serca. Dopiero zaczynam przygodę z szyciem i mam sporo niewiadomych. Zakup maszyny mam już za sobą, niestety nie miałam od kogo wziąć nawet jakiejś starej. Ale w Galerii Łucznik mają spory wybór dla początkujących, a i pewnie jak rozwinę skrzydła też będę mogła na niej działać ;) Nie byłam na żadnym kursie szycia, bo wychodzę z założenia, że dam radę sama, a widząc Twoje samozaparcie wiem, że to jest mozliwe. Co do "pomocy naukowaych" to kupiłam sobie super książkę http://www.galerialucznik.pl/proste_i_modne_szycie, która dużo mi dała, teoria i ogarnięcie tematu, takie coś na początku jest bardzo ważne, żeby wiedzieć co z czym itd. Mimo, że szycie jest praktyczne to bez solidnych podstaw teoretycznych może być ciężko...
OdpowiedzUsuńno tak pomocne naukowe przede wszystkim! ja zaczęłam szyć bo właśnie przeglądając blogosferę odkryłam ile cudownych rzeczy dziewczyny potrafią uszyć dla siebie i uznałam, że nie wiem właściwie dlaczego ma mnie to omijać, łatwo na początku nie było wiadomo, ale w sieci jest tyle pomocy i inspiracji że serce rośnie i trzeba korzystać, super że udało mi się znaleźć przepisnaszycie bo rzeczywiście bardzo mi pomógł i chętnie do niego cały czas sięgam czy to po kolejne rzeczy do odszycia czy modowe inspiracje, ale generalnie trzeba dużo czytać i szukać bo teraz internet to jest prawdziwa kopalnia krawieckiej wiedzy
OdpowiedzUsuńPrzepis na szycie jest super <3 Lubię szyć sobie ubrania i właśnie tam znalazłam większość pomysłów. Fajne jest to, że regularnie coś dodają i z reguły są to jakieś aktualne trendy, więc można sporo zaoszczędzić na modnych ubraniach. ;)
Usuńnie mam problemu z rozpoznaniem prawej i lewej strony materiału, ale jak właściwie kroić materiał by nic się nie obkręcało? chodzi mi o te paski w materiale przy brzegu - czy one mają być na wysokość naszej przyszłej uszytej rzeczy czy na szerokość? wydaje mi się że razem z wysokością bo wtedy nikt by nie uszył maksi sukienki, ale proszę odpowiedz czy się nie mylę, bo w kżdym poradniku jest o maszynie, sposobach, akcesoriach, a tu taka podstawowa rzecz a nie jestem pewna;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
U mnie na początku szycia najtrudniejszy był wybór odpowiedniej maszyny. Jest taki wybór na rynku, że ciężko było mi znaleźć jakiś prosty w obsłudze model, który sprostałby moim początkującym ambicjom. Dopiero pani w w pewnym salonie z maszynami poleciła mi Berninę B33. Okazał się to świetny wybór, bo nie dość, że maszyna ma duże pokrętło sterujące, to jeszcze bardzo uproszczony system nawlekania, więc pracuje się na niej prosto i przyjemnie i nawet taki nowicjusz jak ja daje radę. ;)
OdpowiedzUsuńPodstawy zdobyłam na kursie, ale w 50% jestem samoukiem :) Kiedyś nie było tyle filmów na YT, korzystałam tylko z Burdy i innej prasy. A kurs zrobiłam dwa lata temu w Splocie Artystycznym, bo był dość tani, a wiedza, którą zdobyłam - solidna :)
OdpowiedzUsuńIle zapłaciłaś za ten kurs?
UsuńCena nie była zbyt wygórowana. 500zł za kurs weekendowy.
UsuńFajnie, ja zawsze mam pełną satysfakcję jak coś uszyję :)
OdpowiedzUsuńHej, widziałem nowe maszyny do szycia Minerva , wyglądają swietnie może ma ktoś u siebie? Specialista w sklepie Powiedział że są bardzo dobre ale chcialem usłyszeć opinie właszciciela. Proszę o opinie - https://www.ceneo.pl/57512868#crid=176812&pid=16720 - MINERVA Next 363D
OdpowiedzUsuńWitam dziś trafiłam na Twój blog i szyjesz pięknie.
OdpowiedzUsuńDziekuje za ten post bo od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kupnem overlocka. Na mojej liscie znalazł się tez coverlock Minerva CL3000. I od dziś nie mam watpliwosci. Pozostaje przy nim.
https://www.ceneo.pl/58456033#cid=26603&crid=171085&pid=16720
Pozdrawiam Karolina
super wpis! ja szyje od kilku miesiecy na Minerva 363 i powiem Wam, ze to jest niebo a ziemia do tego co sie nameczyłam wczesniej. nawlekanie łatwiutkie i bardzo cicha jeszcze mnie nie zawiodła a daje jej mocno popalić :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis, sama przymierzam sie do szycia, nie dawno dostałam maszynę do szycia w prezencie. A kilka cennych uwag koleżanki po fachu na pewno się przyda.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Blog super polema
OdpowiedzUsuń