Miasto w Azji, tak odlegle i egzotyczne z pewnością spełniło moje wyobrażenia i to z nawiązką. Po raz pierwszy stwierdzam również, że z przyjemnością mogłabym tam zamieszkać, czego nie mogłam nigdy powiedzieć o żadnym z zagranicznych miast, w których byłam.
Oprócz pięknych wspomnień, które pozostaną mi w głowie do końca życia, przywiozłam ze sobą kilka drobiazgów oraz ponad 2 tys. zdjęć i setki krótkich filmików. Mam nadzieję, że temat mojej podróży do Hong Kongu Wam się nie znudzi, gdyż na pewno będę go wałkowała na blogu przez jakiś czas :)
Dzisiaj pragnę Wam streścić naszą podróż na miejsce oraz pierwszy dzień spędzony w HK. Nadal zastanawiam się, w jaki sposób dozować Wam moje refleksje, zdjęcia i stylizacje z nowymi, autorskimi ubraniami, ale postaram się przedstawić Wam wszystko to co najciekawsze i najważniejsze w sprawny i wygodny sposób.
Mam nadzieję, że czytając moje posty, pokochacie to miejsce tak samo jak my i kiedyś zapragniecie je odwiedzić, bo bez wątpienia warto!!! ;)
Póki co, za pomocą naszych zdjęć, zabieramy Was w egzotyczną podróż do Hong Kongu! ;)
TRANSLATE
Może na sam początek powiem, że poleciałam do Hong Kongu odwiedzić moją koleżankę, która mieszka tam od jakiegoś czasu ;) Decyzja o zakupie biletów była bardzo spontaniczna, wszystko potoczyło się błyskawicznie, postanowiłam również zabrać ze sobą swojego młodszego brata Kacpra.
Linie lotnicze w Polsce nie oferują bezpośrednich lotów do HK, stąd konieczna jest przesiadka. My najpierw jechaliśmy pociągiem z Poznania do Warszawy, następnie lecieliśmy Lotem do Amsterdamu, gdzie czekał nas transfer na kolejny lot do Hong Kongu. Odległość pomiędzy tymi dwoma miastami wynosi dokładnie 9956km. Rejs liniami KLM był bardzo długi, bo trwał ok 12 godzin, ale da się go przeżyć ;)
Lotnisko Schiphol w Amsterdamie
Nasz samolot do Azji. Boeing 747-400.
No to fruu! ;)
Cudowne widoki, niemalże jak z atlasu. Gdybym nie mogła, nie zasypiałabym tylko gapiła się cały czas w okno. Swoją drogą to nadal nie mam pojęcia, jakim cudem taka kupa żelastwa jak samolot potrafi wzbić się w niebo i przemieszczać się na tak odległe dystanse, ta myśl nieco mnie przeraża :)
A tutaj przelatujemy gdzieś nad Chinami ;)
Właśnie w tym momencie dotarło do mnie, że zabukowałam sobie lot na drugi koniec świata i to wszystko dzieje się naprawdę! :)))
Lotnisko jest ogromne! Przechodzimy przez kontrolę paszportową, oddajemy wypełnione formularze imigracyjne, jedziemy kolejką po odbiór bagażu. Następnie wymieniamy 50$ amerykańskich, na walutę obowiązującą w Hong Kongu (czyli Hong Kong Dollar), oraz kupujemy 2 karty Octopus (o nich napiszę dokładnie w poście o praktycznych poradach podróży do HK).
Wychodzimy na zewnątrz. Jest ciepło i parno, niczym w palmiarni :) Przerwa na małą przekąskę i ostudzenie emocji, po czym udajemy się na przystanek autobusowy.
Pada lekki deszcz, ale nam to nie przeszkadza. Zgodnie z instrukcją naszej koleżanki, łapiemy autobus A21 i jedziemy do końca trasy, prosto do dzielnicy Hung Hom gdzie następnie się zatrzymaliśmy.
W Hong Kongu jest zadziwiająco mało samochodów, które są podobno drogie w utrzymaniu, stąd nasza jazda przebiega bardzo płynnie. Po drodze po raz pierwszy obserwujemy miasto, które wręcz zapiera dech w piersiach.
Na dworcu odbiera nas Asia i udajemy się do naszego mieszkania :) Po lekkim ogarnięciu się jedziemy taksówką na miasto, na kolację do knajpki, gdzie serwowana jest miejscowa kuchnia kantońska, a następnie na drinka ;)
Pierwsze wrażenie? Jestem w innym świecie :) Wszędzie są ludzie, wieżowce, jest parno i gorąco. Dookoła są prawie sami Azjaci i na próżno szukać tu wysokich blondynów, jakimi sami jesteśmy. Jednak miejscowi nie zwracają na nas większej uwagi, z wyjątkiem momentów, gdy zaczepiają nas na ulicy oferując podrabiane zegarki :)
Zmęczeni i najedzeni wracamy metrem do domu. Jednak okazuje się, że nasz budynek mieści się tuż przy promenadzie! Udajemy się więc na krótki spacer, skąd podziwiamy cudowną panoramę wyspy Hong Kong. Dla takich surrealistycznych momentów warto żyć!
świetne zdjęcia i relacja!
OdpowiedzUsuńczekam na więcej :)
marzy mi się taka podróż, zazdroszczę! :D
Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej fotorelacji :)
Udane wakacje !
Też chcę do Hong- Kongu. :)
Pozdrawiam serdecznie
K.
zazdroszczę tak wspaniałej podróży, moim marzeniem jest zwiedzić Azje wzdłuż i wszerz:) Tobie się udało, czekam na kolejne notki dotyczące Twojej podróży życia
OdpowiedzUsuńzazdroszcze przygody! :) a jesli moge zapytac: ile mniej wiecej zaplacilas za koszty podrozy? w sensie oba samoloty :)
OdpowiedzUsuńTe neony, robią wrażenie. Czekam na resztę relacji i duuuużo zdjęć:)
OdpowiedzUsuńChociaż na chwilę się tam przeniosłam :D czekam na kolejną dawkę relacji ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś chciałabym tam się znaleźć jednak ta 12 godz podróż samolotem mnie przeraża :)
OdpowiedzUsuńWow przeczytałam i podziwiam :)
OdpowiedzUsuńA ile kosztowały takie bilety?
OdpowiedzUsuńojej, fantastyczne zdjęcia i zazdrooo <3
OdpowiedzUsuńJa chcę więcej!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie jeszcze mnóóstwo postów poświęconych tym wakacjom.
I uwaga: TWÓJ brat to straszny przystojniak :D
zazdroszcze :) ślicznie wyglądasz na ostatnim zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńŚWIETNE ZDJĘCIA!
OdpowiedzUsuńPOZAZDROSCIĆ PODRÓŻY! :)
Gratuluję podróży marzeń:) Fantastyczna recenzja i przepiękne zdjęcia:) Uwielbiam czytać takie posty:) Z niecierpliwością będę oczekiwać na dalszy ciąg podróży:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńzazdrość ! tylko nie rozrabiaj tam :D
OdpowiedzUsuńwspaniałe zdjęcia!!! świetnie, że spełniasz swoje marzenia!
OdpowiedzUsuńcudownie! zazdroszczę i czekam na dalszą relację :)
OdpowiedzUsuńsmakowalo Ci miejscowe jedzenie?
Nie jadłam tam żadnych dziwactw, typu ośmiornice, wołowe podroby czy lody z czerwonej fasoli, raczej skupiałam się na klasycznych azjatyckich daniach, które nie będą mnie odstręczać swoim składem :D Próbowałam kuchni kantońskiej, tajskiej, koreańskiej, japońskiej, hinduskiej i tajwandzkiej. Najbardziej smakowały mi dania tajskie i chiński kurczak cytrynowy <3 Ogólnie kuchnia azjatycka jest bardzo różnorodna i przepyszna! Uwielbiam curry i mogłabym jeść codziennie dania z sosem sojowym lub słodko-kwaśnym! ;)
Usuńjak pięknie!!!
OdpowiedzUsuńte widoki z samolotu są niesamowite!!! ja chyba nigdy takich nie zobaczę bo ani nie stać mnie na bilety :P ani nie wsiądę do samolotu ze strachu,że coś się zepsuje i nie dolecę na miejsce...
a na talerzu to normalnie jakbym jakies robaki widziała :D
już nie mogę się doczekać reszty postów :D
OdpowiedzUsuńCholernie Ci zazdroszczę. Czekam na więcej zdjęć :)
OdpowiedzUsuńJejku cudna relacja! ^^ Ja bardzo chętnie zobaczę więcej. Hong Kong to musi być na prawdę piękne miasto ^^
OdpowiedzUsuńświeta relacjaczekam z niecierpliwoscia na więcej :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia i wspaniały wyjazd *.* Czekam na kolejne części relacji :) A mogłabyś może udzielić kilku porad dotyczących przygotować do podróży? Zastanawia mnie, czy należy się szczepić na takie egzotyczne wyjazdy, czy jest to ogólnie praktykowane, bo np. w wyjazdach z biur, takie szczepienia są zalecane. Nie bardzo się orientuję, jak to jest z wycieczkami indywidualnymi, dlatego pytam :) No i zazdroszczę przygody życia! <3
OdpowiedzUsuńPost o praktycznych poradach dotyczących podróży do HK pragnę opublikować na samym końcu mojej relacji. Chcę tam umieścić m.in. informacje o cenach biletów lotniczych, kosztach pobytu i miejscowej kulturze. Proszę o cierpliwość, chcę aby wszystko co najważniejsze, znalazło się w finalnym poście ;)Pozdrawiam! ;)
Usuńo matko!!! ;0 inny świat! czekam na dalsze relacje :)
OdpowiedzUsuńAaale Ci zazdroszczę!:)
OdpowiedzUsuńcoś wspaniałego, widoki nieziemskie :) pozdrawiam i zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńNo to powód do zazdrości jest... Każdy chciałby być na Twoim miejscu w tym momencie :D
OdpowiedzUsuńCudownie! Mam teraz ochotę wyjechać gdzieś na drugi koniec świata :D Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńBARDZO ŁADNIE OPISUJESZ SWOJE PRZEŻYCIA ALE I ZDJĘCIA SĄ PIĘKNE.MYŚLĘ ŻE TAKA WYPRAWA TO DOROBEK KULTURALNY NA CAŁE ŻYCIE ...)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, pieknie o tym piszesz! czekam na dalsze części!
OdpowiedzUsuńWow! Mega, wyjazd życia! Życzę udanego pobytu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
rewelacja, zazdroszczę wyjazdu. To musiała być niesamowita podróż :)
OdpowiedzUsuńświetna opcja! Będę podczytywać, bo to jest jakaś inna bajka! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie relacje z podróży. Zabieram się za następną część i niecierpliwie czekam na następne! Takie spontaniczne decyzje powodują, że warto marzyć, ryzykować i czasami nie zastanawiać się co to będzie. Bez tego życie byłoby nudne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetne zdjęcia i fajnie wszystko opisałaś :).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę.:D Świetna wycieczka musiała być.:D
OdpowiedzUsuń___
www.bucikowanimfomanka.blogspot.com