No to stało się. Jesień rozpoczęła się na dobre i mam nadzieję, że potrwa zdecydowanie dłużej niż ta zeszłoroczna, kiedy to już w październiku padał śnieg. Wyciągam z szafy płaszcze i kurtki, a nawet... spodnie, które zawsze były dla mnie ostatnią częścią garderoby, którą chciałam nosić.
Jesień była dla mnie zawsze specyficznym okresem czasu. Przede wszystkim kojarzy mi się z powrotem do szkoły (tym razem jestem właśnie w trakcie kończenia studiów!!! Chwała Bogu :P), z moimi urodzinami, które są za niecały miesiąc i z tym orzeźwiającym powietrzem na dworze. W każdym razie nie wiem do końca dlaczego, ale tę porę roku odczuwałam zawsze jako okazję na nowy start. Mam już w planach kilka rzeczy. Tylko nie wiem od czego zacząć najpierw...