Zastanawialiście się kiedyś w jakim kierunki zmierza ten świat? Żyję prawie 24 lata i momentami mam wrażenie, że w nie najlepszym. Aktualnie telewizja oferuje nam pełną ramówkę programów typu Trudne Sprawy, albo Miłość na bogato <!>. Oglądając je od razu mam wrażenie, że ich pomysłodawca ma mnie za debila, a moje IQ maleje. Pudelek promuje kompletne beztalencia, których jedynymi umiejętnościami są: pokazywanie dupy i cycków, promowanie się na ściankach i wzbudzanie skandali. Wchodzi do łóżka osobom publicznym i publicznie też pierze ich brudy. Z Waśniewkiej zrobił celebrytkę...
Internet pełen jest hejterów i ludzi, którzy anonimowo wylewają swoje żale. A przecież każdy hejter uważa swoją opinię za istotną i OBIEKTYWNĄ. Mniejsza z tym, że przeważnie jest ona poniżej poziomu i zwyczajnie obraźliwa. Pokazując się w internecie trzeba mieć grubą skórę. Czasami mam wrażenie, że ktoś chce mnie wykurzyć z mojego świata, który sama sobie stworzyłam. Sprawić swoimi komentarzami, abym poczuła się tu źle. Na szczęście mój blog jest moim podwórkiem i nie muszę tutaj tego tolerować.
Owszem, może i jestem gruba, brzydka, głupia, nie umiem szyć i mam zakola <?> Ale do jasnej cholery: NO I CO Z TEGO? Nie każdy jest idealną blogerką niczym Karina in Fashionland. Nie istnieje jedyny kanon piękna, w który koniecznie trzeba się wpasować, bo w innym wypadku za własnym przyzwoleniem człowiek godzi się na przyjmowanie uwłaczającej krytyki całego świata. Na razie nie zamierzam się odchudzać i nie widziałam jeszcze żadnej osoby, która strojem z rozmiaru 42, odchudziła się optycznie na 36. Czy to oznacza, że nie powinnam pokazywać się publicznie? Nie dajmy się zwariować.
Prowadzę bloga, grubo ponad pięć lat, kocham to robić, uwielbiam Was inspirować, wiem, że mam grono swoich stałych czytelników i za to Wam serdecznie dziękuję. Widzę jednak poważne zmiany w blogosferze. Sprzedajność, rosnącą konkurencję, nawet mi kilkukrotnie przemknęła w głowie myśl, aby bloga zamknąć by dłużej nie identyfikować się z tym środowiskiem, ale zaraz po chwili przypominam sobie, że to taka część mojego życia, którą po prostu kocham i jest ona dla mnie codziennym wyzwaniem. Przykro mi czasami patrzeć, na wyrastające jak grzyby po deszczu blogi dziewczyn zakładających je w celach komercyjnych, namnażające się nieprzyjemne sytuacje między blogerkami, firmami, portalami internetowymi, promocję kiczu i tandety. Pozerstwo, parcie na szkło, afery, aferki i promocję własnej głupoty. Niemodne Polki, może i często trafnie opisują polską blogosferę, podważając autentyczność poszczególnych osób, ale namawiają również do donoszenia na blogerki i śledzenia ich prywatnych zachowań. Po co?
Może nie będę wypowiadała się więcej na temat środowiska, w którym sama siedzę, bo do własnego gniazda się nie pluje i wiele dziewczyn naprawdę lubię i szanuję, zatem nie wypada. Wątpię jednak, abym zdecydowała się na założenie bloga w obecnych czasach, oceniając po tym jak to wygląda z zewnątrz.
Staram się być silna i odporna na przeciwności. Ignoruję negatywne bodźce, nie karmię się głupotą. Uwielbiam przejrzyste sytuacje, dlatego nie ważne co - zawsze jestem szczera, wiem czego chcę i mam własne zdanie. Wyznaczam sobie cele, które powoli staram się realizować. Chcę podróżować, przeprowadzić się, może nawet znaleźć drugą połówkę i pewnie kiedyś założyć rodzinę. Kocham życie.
Od zawsze bez skrupułów pozbywam się też ze swojego otoczenia osób toksycznych, które są nieszczere i zazdrosne. Boli ich sukces innych, fałsz wyczuwam na kilometr. To smutne, jak taka lista znajomych może się skurczyć w niewielkim okresie czasu, ale nie liczy się ilość, lecz jakość. Nawet w sporej grupie można być kompletnie samotnym i niezrozumianym.
W moim życiu jestem dumna z dwóch rzeczy: nigdy nikt się na mnie mocno nie zawiódł i moi przyjaciele są najinteligentniejszymi ludźmi, jakich znam. Choć może jest to mała garstka ludzi, to od lat otacza mnie grono oddanych osób, na których zawszę mogę liczyć i cieszyć się wspólnie ze zdobytych osiągnięć.
Moje motto życiowe to: SZANUJ LUDZI. Każdego! Nawet kiedy ktoś wydaje się być głupi, wredny, jest gruby albo chory. Szacunek należy się każdemu zawsze i wszędzie. No chyba, że na serio ten ktoś sobie zasłużył...
Łatwo jest ocenić kogoś po wyglądzie lub po pierwszym wrażeniu, ale ta krytyka jest bardzo często krzywdząca i niesprawiedliwa. Mam wrażenie, że wszyscy się wzajemnie nakręcamy, plujemy jadem na prawo i lewo. Obrazić i skrytykować kogoś, kto ma jakiekolwiek ambicje, mimo, że nie jest od razu mistrzem w tym co robi, ale przynajmniej próbuje - nie jest trudno. Szkoda tylko, że przeważnie robią to osoby, które same całymi dniami siedzą na dupie przed komputerem i poza zarobkową pracą, w niczym innym się nie realizują.
Naprawdę... większość ludzi powinna znaleźć w sobie jakieś pasje, marzenia. Dążyć do tego by je osiągać i zwyczajnie starać się być szczęśliwym. Być sobą.
Grrr, czasem mam ochotę gdzieś uciec lub wyjechać.
Irmino, jestem na Twoim blogu od niedawna, ale od razu polubiłam Twój styl, Twoje prace, Twoją pozytywną energię. 5 lat to szmat czasu, więcej niż niejedna tzw. topowa blogerka w Polsce, która zarabia krocie. Nie daj sobie tego odebrać, bo hejterzy, zazdrośnicy i fałszywi znajomi nie są tego warci. I na miłość boską, nie jesteś ani gruba, ani brzydka, ani nie masz zakoli, tylko jakiś skończony kredyt albo osoba Ci wroga mogła Ci tak napisać! Rób swoje, nie dla fejmu, nie dla kasy i splendoru, tylko dla siebie, a zobaczysz, że wirtualnie "przeżyjesz" ich wszystkich. Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńBoże, co ta godzina robi z ludźmi. "Kretyn" miała być, a nie "kredyt". Pewnie moja zaległa rata mnie prześladuje podświadomie, haha! :D
Usuń:DDDDD
UsuńByle nie dać się zjeść przez rosnącą wokół głupotę droga Irmino :D I jak powiedział kiedyś Cyceron - "Jest cechą głupoty dostrzegać błędy innych, a zapominać o swoich." - to a propos tych wszystkich paskud, które siedzą przed monitorem i wszystko krytykują ;)
OdpowiedzUsuńTeż wchodzę na Twojego bloga od jakiegoś czasu, bardzo szanuję Ciebie za Twoje pomysły, bycie sobą i kreatywność :D To rzecz rzadko spotykana w całej tej blogaskowej sferze. Chciałabym tak pięknie szyć, mieć pomysły i inspirować innych ;) Rób dalej to co robisz, bo jest rewelka :D Pozdrawiam serdecznie!
zazdrosna obserwatorka :P
dawno nie czytalam tak szczerego i ludzkiego posta! Brawo Irmina tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńZawsze znajdzie się ktoś, kto znajdzie w nas jakieś wady i skrytykuję. Tak jak mówisz-nie warto na to pozwalać i się tym przejmować. Twojego i inne blogi czytam regularnie od zaledwie paru miesięcy, ale obok miłych i jeszcze milszych komentarzy widać czasem złość i zawiść, a to czasem może zniszczyć nawet bardzo twardą osobę.
OdpowiedzUsuńTen post na pewno pomoże wielu osobom w taki lub inny sposób, bo zawsze dobrze jest wiedzieć, że ktoś myśli tak jak my.
Oby tak dalej :)
święta i jedyna prawda !!!!!!
OdpowiedzUsuńKochana! Przeczytalam post jednym tchem i identyfikuje se z kazdym jego slowem!!!! Ja mam kryzys co drugi post na swoim blogu i czesto pytam: po co mi to? Swiat jest taki dziwny....
OdpowiedzUsuńJestem Twoja wierna czytelniczka, mimo ze nie czesto komentuje. Podziwiam Twoje prace, zachwycam sie stylizacjami. Rob dalej swoje i tyle. Aaa, i wcale nie jestes gruba - jestes bardzo kobieca:)
Pozdrawiam. Anka
Pięknie napisane! Czasem też zastanawiam się dokąd to wszystko zmierza i o co w życiu chodzi...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem sama z takimi rozmyślaniami. Brawa za odwagę upublicznienia swoich myśli. Zgadzam się z całością posta w 100%
Bardzo dobry tekst! Sama mogę się pod nim podpisać :)
OdpowiedzUsuńLepiej tego napisać nie mogłaś;) Całuję!
OdpowiedzUsuńGorzej jak bycie sobą oznacza niesienie prawdy objawionekj ludziom nie mającym swiadomosci, ze powinni zamknac sie w piwnicy i nigdy nie wychodzic na swiatlo dzienne bo takiego proroka kole w oczy, ze nie maja twrazy miss universce i sylwetki prosto z wybiegu. Bo bycie soba jest spoko. Tylko, ze obawiam sie, ze zaliczasz sie Ty, ja tez i pare innych osob do grona ludzi ktorzy maja jakies horyzonty poza własną frustracja i próba poprawy swojego humoru przez dojezdzanie innych tłumaczac to "krytyka" i "wolnoscia słowa". Trudno też sie niestety dziwic patrzac na to jak wygladaja debaty publiczne chociaz politykow. Przeciez to identyczny poziom pyskowek. Miedzy nimi, dziennikarzami, alternatywnymi mediami i internautami. Przyjela sie chora zasada ze im głosniej krzyczysz, bluzgach i obrazasz tym jestes bardziej opiniotwórczy, im bardziej wmawiasz innym, ze wiesz lepiej tym jestes bardziej opiniotwórczy. Merytorycznosc? Argumenty? Podstawy? Kultyra wypowiedzi? Kto by zajmował sie takimi archaizmami..
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to nasz swiat jest taki zwalony teraz. Czy tylko internet sprawił, ze widzimy takich krzykaczy po prostu czesciej..
końcówka najtrafniejsza z najtrafniejszych :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńamen!
OdpowiedzUsuńGłębokie przemyślenia, i jakie trafne na dodatek ;) Podpisuję się pod Twoim postem rękoma i nogami ;D
OdpowiedzUsuńNie rozumiem osób, które krytykują innych, ale sami nigdy niczym się nie zajmowali, nie mają hobby.. No chyba, że za swoje hobby uznają uprzykrzanie życia innym.
Ja tam uwielbiam Twojego bloga! Bardzo inspirują mnie Twoje wpisy i z ciekawością wyglądam kolejnych ;)
Podpisuję się pod Twoimi słowami, bardzo trafnie to wszystko ujęłaś
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego bloga od dawna, choć może się nie udzielam komentarzowo, ale teraz mnie zmusiło, bo dokładnie w taki sam stan przemyśleń wpadłam po wakacjach...Blog mi utknął, bo poczułam jego bezsens...Twoje słowa zapewne nic nie zmienią, ludzie są jacy są i to jest najbardziej przerażające. Jak ktoś jest twardy to sobie poradzi, jak ktoś miętki to schowa się do norki i nikt nie będzie się tym martwił. Ciągle walczymy o przetrwanie dzidami, taka konstrukcja człowieka...
OdpowiedzUsuńIrminko! Jesteś genialna! Cieszę się że w tym całym "świecie blogerek" są jeszcze normalne dziewczyny, które po za szpanowaniem chcą być prawdziwym przykładem dla innych! Sama jestem stałą czytelniczką Twojego bloga chyba od początku jego istnienia, ale nigdy jakoś nie napisałam komentarza, choć często zachwycasz zdjęciami, pomysłami DIY i samą sobą! Co tu dużo pisać.. Nie jesteś idealna,z resztą nikt nie jest, ale znasz swoją wartość i w tym całym świecie modowym pozostałaś sobą! Uwielbiam Cię! <3
OdpowiedzUsuńTakich ludzi jak Ty jest wiele, tzn. mądrych, którzy nie są naiwniakami, ale jednak ten świat zmierza do czegoś złego :/
OdpowiedzUsuńwww.mrsvain.blogspot.com
Bloguję od bardzo dawna, ponieważ pierwszego bloga założyłam w wieku 8 lat. Pisałam blogi o różnych tematykach i muszę przyznać jedno: chamstwo było zawsze. Wystarczyło by ktoś się wybił do tak zwanych sław by po nim "jechano" jak po celebrytach, chociaż i po nich nie powinno się "jechać". Takie osoby nie miały kompletnie życia bo ludzie, którzy komentowali jako anonimowi potrafili rozdawać na prawo i lewo nawet pełne dane zamieszkania czy nazwisko itp. Śledzili każdy ich ruch i krytykowali, chociaż nikt nie wiedział po co ktoś to robi... to było żenujące i przerażające. Tak jak mówisz, by się pokazywać czy w ogóle blogować trzeba mieć na serio grubą skórę ale także masz rację z tym, że Twój blog jest Twoim podwórkiem, które Ty kreujesz i masz nad nim władzę, dlatego możesz nawet chamskie komentarze usuwać. Nie rozumiem dlaczego ludzie plują jadem na osoby grubsze... osobiście noszę ubrania w rozmiarze xs/s i nie czuję się w nim komfortowo a z powodów czysto genetycznych nie jestem w stanie przytyć chociaż bym chciała. Dlatego nie rozumiem dlaczego ludzie tak bardzo ubóstwiają wygląd kościsty zamiast kobiecego... ja to jestem na serio dziwna hi hi.
OdpowiedzUsuńNie mniej jednak nie bierz chamstwa do siebie bo szkoda życia na takie bzdury! Rób to co robisz bo jesteś w tym świetna i nie przejmuj się chamstwem :)
Jestem z Tobą Irmino ! W pełni zgadzam się z twoimi słowami, a chamstwo w internecie jest od wielu lat i to żenujące, ze ludzie są tak małostkowi i zaściankowi, że tylko ich "widzimisie" w komentarzu jest prawda objawioną :) Irytuje mnie to ponieważ w różnorodności jest coś ciekawego, ba nigdy nie istniał jeden ideał pięknej kobiety, czy mężczyzny. Świat dziczeje i obojętnieje na drugiego człowieka. Dawniej norma było pomóc komuś nawet obcemu w potrzebie np. na ulicy, a teraz ? Człowieku umieraj, bo co mnie to obchodzi, ja do pracy się śpieszę ! Jak tak dalej pójdzie to wrócimy do jaskiń. Lepiej urządzonych, ale jednak jaskiń betonowej dżungli...
OdpowiedzUsuńTo w strasznym świecie żyjesz! Ludzie obojętni na innych byli dawniej, są i dziś. I są też tacy, którzy w potrzebie pomogą. Oczywiście jest rozproszenie odpowiedzialności (myślimy, że ktoś inny pomoże, że zrobi to lepiej itd), myślimy, że jak jest monitoring, to ktoś zareaguje itd, ale bez przesady. Komentarz o umieraniu, bo ktoś się do pracy spieszy, ociera się o przesadę.
UsuńCzytam Twojego Bloga w sumie od niedawna ponieważ znalazłam go będąc w drugiej ciąży. Mimo, że mam zaledwie 24 lata to mam już dwójkę dzieci. Sama się kiedyś zastanawiałam nad założeniem bloga, no ale... Ciąża to ekstra czas na przejrzenie neta i koniec końców miałam podobne spostrzeżenia co za skutkowało tym że zrezygnowałam. Podobnie jak Ty szyję i to chciałam pokazać światu, ale zdaję sobie sprawę, że ja nie mam tak mocnego charakteru. Patrząc na ten hejterowy światek w internecie i dodając do tego mój rozmiar 46 wiem, że zjedli by mnie żywcem. Podziwiam Ciebie i to co robisz, a przede wszystkim to, że nie przejmujesz się tym, że masz trochę pełniejsze kształty i rozmiar większy od "powszechnie przyjętych kanonów piękna". Ktoś może mi zarzucić, że piszę anonimowo, ale ja po prostu do tej pory nie potrzebowałam konta, ponieważ wychodzę z założenia, że lepiej nie pisać wcale niż kogoś skrzywdzić złym słowem. Rób to co robisz i trzymaj tak dalej! Pozdrawiam. Ewa
OdpowiedzUsuńJa już nie raz u Ciebie to pisałam, że jesteś fajna babka. A to co napisałaś to tylko kolejny tego dowód. Dobrze, że nawet po 5 latach w świecie internetu i to w jego najbardziej hejterskim zakątku - nie odbiło Ci. Niestety większość ludzi nie ma tego szczęścia, albo nie wiem....głowy na karku jak to się mówi. I wiesz co, wydaje mi się, że kolejnym powodem do radości dla Ciebie powinno być to, że w ogóle zauważasz to wszytko co się wokół dzieje. Większość ludzi już naprawdę nie wie w jakim świecie żyje i nawet im nie przyjdzie do głowy, żeby się nad tym zastanowić, prawdopodobnie nigdy. Pozdro!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię do Ciebie zaglądać, to bardzo motywuje jak patrzy się na kogoś takiego jak Ty, kto własną pracą zaszedł tak daleko. Szyjesz super ciuchy i je nosisz to jest MEGA!
OdpowiedzUsuńNie daj się hejterom i rozwijaj się dalej ;)
pozdrawiam
cześć :) rzadko komentuje Tw bloga, ale zawsze czytam jak jest nowy wpis :) i teraz to pobiłaś siebie , Irmina ! :D bardzo fajnie , szczerze :) też tego nie lubie.. ;]] i szczerze, też mam 42 i 38 ;D i też słyszałam wiele obelg itp.. ale tak jak ty nie przejmuje się tym ;) i naprawde to jest dobry sposób :) moim zdaniem anonim powinien wyrażać swoją opinię na dany temat.. a nie przy okazji obrażać kogoś.. jeśli mu się aż do tego stopnia nie podoba.. to nie oglądaj, nie komentuj ;) Ale tak ogólnie.. nie będę się powtarzać.. ale wiedz, że jak najbardziej się z Tb zgadzam :) i widać , że to co robisz na tym blogu.. jest tym co kochasz :) trzymam kciuki za kolejne Tw "cele" :D i czekam na następny wpis :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńIrminka, ja Cię czytam od początku (od czasów pingera) :) Bardzo Cię lubie, może przez to, że jesteś pozytywną osobą i bardzo podobną do mnie z wyglądu (nawet mój chłopak i moja siostra stwierdzili , że jakbyśmy koło siebie stanęły to jak siostry, mam 24lata :) ) Nie przejmuj się niektórymi komentarzami, najlepiej na nie nie odpisywac, aby hejterzy nie mieli pożywki :)) Pozdrawiam Cię serdecznie i rób dalej swoje !!!
OdpowiedzUsuńhehehe, chciałabym Cię zobaczyć w takim razie :DD Cieszę się, że czytasz mnie już tak długo :) Pozdrawiam! :)
UsuńDZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE DZIEWCZYNY! :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŻalisz się czy chwalisz ? A może robisz z siebie ofiare losu i szukasz u ludzi pocieszenia, żeby sie dowartosciowac? Twoj post jest zalosny, zapewne stworzylas go poto zeby dostac super pocieszajace komcie aby zrobilo ci sie lepiej na serduszku? Po drugie, jak już piszesz to nie kłam bo sama ludzi obrażasz na blogu i jak to zwiesz, piszesz im swoja OBIEKTYWNA opinie. Prosze cie dziewczyno, nie używaj takich pseudo mądrych słowek bo inteligencją nie grzeszysz. A bloga prowadzisz i powinnas przyjac krytyke oraz pozytywne komentarze tak samo, a tutaj sie spinasz i wlasciwie to mi rowniez dalas w tym momencie satysfakcje bo to znaczy, ze sie przejelas i ubolewasz nad soboa skoro piszesz takie pierdoly na blogu. hahahaha. zal
OdpowiedzUsuńAcha, ja twojego bloga czytam od samego poczatku, 5 lat. Kiedys robilas mega wrazenie na mnie, wystarczylo, ze zaczeli cie zapraszac i w jakis sposob wyrozniac w swiecie biznesu odrazu zaczelas swoja wielka dupe nosic wyzej niz swoj nos. Sta łas się nadeta i pizdowata, kazdy potwierdzi ze sie zmienilas kto NAPRAWDE czytal twojego bloga od poczatku. Kiedys posty to bylo COS a teraz co ty robisz to jest wielkie NIC. Zaśmiecasz tylko internet.
OdpowiedzUsuńBrawo dla anonimowej... idiotki ! :D Obrażasz dziewczynę, która przez 5 lat prowadzi bloga, wkładając w to masę pracy i energii, a nawet nie masz odwagi podpisać się pod swoimi słowami?! Gratulacje również za dobór słownictwa... ile masz lat? 15 ? a może pochodzisz z marginesu społecznego i poprostu nie znasz innych wyrazów, bardziej kulturalnych aby wyrazić swoją opinię? Od razu widać, że irytuje Cię to, że ktoś odnosi sukces, ma pasję i poprostu cieszy się tym. Takich jak Ty jest wiele, a nawet mnóstwo, a takich jak Ona? Tylko JEDNA :)
UsuńKarolina :)
Śledzę Twojego bloga praktycznie od początku istnienia i jeszcze nigdy nie zostawiłam żadnego komentarza...aż do dziś, kiedy wahasz się i zastanawiasz nad rezygnacją z jego prowadzenia. Powiem krótko - nie rób tego! Masz stale grono czytelników, które liczy na Ciebie i czeka na Twoje wpisy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kama
Po co Ty się w ogóle przejmujesz kilkoma złośliwymi komentarzami na blogu, pośród tysiąca wychwalających Cię? :)Ludzie są różni, jednym sie podoba, innym nie, jedni przemilczą, inni poczują zew uzewnętrzniania swoich opinii. Taki świat;p A już na pewno nie brałabym pod uwagę komentarzy na temat Twojego wyglądu, bo co ma rozmiar osoby do prezentowania swojej pasji? I to jeszcze zupełnie normalny rozmiar, tyle, że nie xxxs. Sama nieraz komentowałam Twoje szycie, przyznam, że nie zawsze pozytywnie, ale pojedyńczymi opiniami sie nie przejmuj, cała jestes bardzo oryginalna i tworzysz coś ciekawego!
OdpowiedzUsuńjestem tzw "cichym obserwatorem" na Twoim blogu regularnie od wielu lat - prawdopodobnie odkąd powstał - i od wielu lat odwiedzam także wiele innych blogów. Z pozycji obserwatorki mogę powiedzieć jedno: tak szybko jak w pewnym momencie nastąpił wysyp blogów "szafiarskich", tak szybko realia zweryfikowały prawdziwość ich intencji. Irmina, nie nosisz rozmiaru 36, i masz rację, I CO Z TEGO! Świetnie wyglądasz, świetnie się czujesz we własnej skórze - takie rzeczy widać na pierwszy rzut oka - PO CO NA SIŁĘ COŚ ZMIENIAĆ? po co robić z siebie część tej masy dziewczyn pod jeden schemat? Każdy jest inny i to jest w nas najpiękniejsze! Swoim DIY inspirowalaś mnie wiele razy, a to jest dopiero mój pierwszy komentarz u Ciebie i takich jak ja, "anonimowych mentalnie wspierających" jest z pewnością o wiele wiele więcej! :D rób swoje, nie oglądaj się na innych, tylko na tych których kochasz, MAMY TYLKO JEDNO ŻYCIE, po co je marnować na przejmowanie się opiniami innych! Pozdrawiam ciepło! ;*
OdpowiedzUsuńgłupia pizdo boisz sie? wypierdalaj z neta jak ci nie pasuja komentarze innych, zesralas sie juz w majtki? taka z ciebie blogerka na poziomie jak ze mnie zakonnica. moderuje komentarze i wstawia takie ktore tobie pasuja. jestes zalosna jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńNo właśnie widzę, jaka pisze to osoba z klasą. Nic tylko pozazdrościć, że nie jestem na takim poziomu jak Ty :) Wypisujesz koszmarne bzdury i starasz mi się wcisnąć swoją "prawdę" która z rzeczywistością ma mało wspólnego. Buractwo tu nie będzie tolerowane :)
UsuńKogo nazywasz burakiem? Popatrz w lustro, słoma z butów ci wystaje wiesniaro. Ani to ładne ani to ubrać się fajnie nie potrafi. Lepiej zajmij sie swoimi zakolami hahahahaha
UsuńLool. To naprawdę bardzo przykre, że prowadzenie bloga powoduje u kogoś taaaaaaki ból dupy :D Spoko, wchodź sobie, komentuj, mi to nie przeszkadza, tylko nabijasz mi staty. Pff
UsuńIrmino, jak widzisz ludzie to cała paleta barw - są ciekawi, kolorowi ale też szarzy, nijacy, którzy tylko czekają na to, żeby móc kogoś sprowokować, uderzyć słowem (czasem dość prymitywnym).
UsuńRadziłabym Tobie nie wdawać się w ogóle w dyskusje, bądź mądrzejsza (bo wiesz, że jesteś;)) i pokaż wyższość - w ogóle nie odpowiadaj - to zachęca do głupiej wymiany zdań i prowokuje. Powinnaś mieć takich ludzi gdzieś. Rób swoje bo robisz to zajebiście. Młoty będą wszędzie, w każdej dziedzinie życia, grunt żeby móc się zdystansować i skupić na pozytywnej energii i pozytywnych ludziach, których wokół Ciebie na pewno sporo :) Pozdrawiam ciepło! Julia
Musiałaś się na kogoś bardzo zdenerwować, ze powstał taki post... Znalazłam informację o Twoim blogu w gazecie. Sama też mam bloga, ale nie mam dużej siły przebicia, nie piszę interesujących i wciągających fabuł. W ogóle jestem trochę zaskoczona, że ktoś go w ogóle czasem odwiedza oprócz wąskiego grona znajomych... Nieważne. Blog nie jest dla mnie na pewno tak ważny jak dla Ciebie i traktuję go jako zabawę. Ja bardzo Cię podziwiam, bo jesteś bardzo pogodna, nie masz żadnych kompleksów, co wzbudza mój zachwyt, bo też bym tak chciała. Nie wiem, skąd kanon piękna, że tylko rozmiar "s" jest w porządku. Jak dla mnie od jakiegoś czasu słowo "blogerka" brzmi jak: snobka, lansiara itp. Jak zaczynałam pisać bloga, to nigdy mi nie przyszło do głowy, że to może tak wyglądać, jak teraz, kiedy oglądam te blogi, jakieś to jest dla mnie za dziwne. Rozumiem, że jak się coś komuś nie podoba, to można o tym napisać, ale wcale nie trzeba innych przy tym obrażać. Nigdy o tym nie pomyślałam, że ktoś mógłby mi pisać coś złośliwego, nie mam takich problemów. Może dlatego, że się nie orientuje w "blogosferze".
OdpowiedzUsuńbardzo mądra wypowiedz. Lubię to :)
OdpowiedzUsuńCóż chyba pozostaje nam się przyzwyczaić do tego, że taki jest świat, a żeby w nim żyć trzeba mieć twardą skórę. Też czasami słyszę bardzo nieprzyjemne komentarze i zastanawiam się nad tym co ta osoba osiągnie sprawiając mi przykrość. Tak czy siak nie ma ludzi idealnych, tyle, że niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy :) Myślę jednak, że w szyciowej blogosferze nie jest aż tak źle, znam wiele dziewczyn, niektóre nawet osobiście. Radzę się ich jak coś uszyć i nie czuję wzajemnej rywalizacji. Pewnie inaczej wygląda sytuacja bardziej "modowej blogosferze"
Dobrze gadasz! Rób swoje, dopóki czujesz się z tym dobrze. Jestem z Tobą i czytam od kilku lat. Też martwi mnie to, że hejterów wciąż przybywa... Ale chyba społeczeństwo rzeczywiście robi się coraz głupsze. Stąd i głupie komentarze...
OdpowiedzUsuńTrochę mnie zawiodłaś tym wpisem...
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego bloga od niedawna ale strasznie polubiłam Twój styl, wiele rzeczy wykorzystałam, przerobiłam i jestem mega zadowolona.
Ale tekst w stylu "żyje prawie 24 lata..." Ja też i co? W tv niech sobie leci nawet reality show pt. "cykl rozrodczy pingwinów". Masz świetnego bloga, w gąszczu tych wszystkich innych pseudo blogów, ktoś mimo wszystko wzoruje się na Tobie a Ty użalasz się nad tym dokąd zmierza świat. Wydaje mi się że takie przemyślenia to najlepiej po trzeciej butelce wina i z przyjaciółką...
Nie wiem, ale takie bzdety nie pasują do dziewczyny z Twoją "pozycją" blogową....