środa, 30 września 2015

HAND MADE: Opaska do włosów z kokardą

Przede mną krótki urlop na wsi, w rodzinnych stronach mojego ojca, czyli na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej :). Spędzę tam najbliższe dni, między innymi na weselu mojego kuzyna, które odbędzie się w remizie :D. Szykuje się więc przednia zabawa oraz spotkanie z moją całą ogromną rodziną! Wyobraźcie sobie tylko, że mój tata ma dziewięcioro rodzeństwa, więc prawie połowa całej wsi, to Kuźniaki ;). Nie byłam w tym rejonie już od dobrych pięciu lat, więc trochę nie mogę się już doczekać. 
Tymczasem przygotowałam dla Was krótki post ze stylizacją. Opaska do włosów z dużą kokardą została uszyta przeze mnie kilka dni temu, więc jest nowością na tym blogu :). Spódnica, również mojego autorstwa, była tu za to widoczna wiele razy :).

TRANSLATE

czwartek, 24 września 2015

Irminastyle na Majorce. Film!

Co prawda na Majorce byłam w czasie tegorocznych świąt Wielkanocnych, ale dopiero teraz zabrałam się za montaż moich licznych, zaległych filmów, których mam do zmontowania co najmniej 8! :D. O moim wypadzie pisałam już tutaj wcześniej pod tagiem Majorka, także w końcu możecie obejrzeć sobie na filmie, jak to wszystko w moim przypadku wyglądało ;). 
Kolejnym nagraniem, który opublikuje, będzie relacja z całego mojego pobytu w Porto. Nie wiem jednak kiedy uda mi się go zmontować, gdyż mam na komputerze co najmniej kilkaset filmików, porozrzucanych po licznych folderach na moim komputerze, których uzbierało się naprawdę sporo przez 10 miesięcy, które tam spędziłam ;).
Oczywiście póki co, zapraszam Was do subskrybowania mojego kanału na YT, gdzie możecie obejrzeć pozostałe filmiki z moich podróży, oraz których przybędzie na pewno w najbliższym czasie!

Photobucket



          

sobota, 19 września 2015

White shirt, blue shoes

Biała koszula jest z pewnością taką częścią garderoby, której w szafie nigdy za wiele. Tym razem jednak postawiłam na jej niestandardową wersję, ozdobioną kokardami przypominającymi nieco swoją formą origami. Zestawiłam ją z wzorzystą spódnicą Romwe, delikatną biżuterią, oraz dodatkami w odcieniach błękitu, na które składają się m.in. moje nowe szpilki ze sklepu Czasnabuty :)

TRANSLATE

poniedziałek, 14 września 2015

SZYCIE: Jak sobie radzić bez owerloka?

Dzisiejszy wpis jest skierowany do osób szyjących ;). Kilkukrotnie pytaliście mnie o to, w jaki sposób wykańczam swoje autorskie ubrania oraz jak sobie radzę bez owerloka. Postanowiłam więc w końcu, na przykładzie sukienki we flamingi z poprzedniego wpisu, pokazać Wam jak to robię. Oczywiście jest to tylko jeden z przykładów, nie każdą rzecz wykańczam tak samo, ale w miarę możliwości, kiedy uszyję coś nowego i wtedy pokażę Wam mój sposób wykończenia. 
Czym jest owerlok? Jeżeli szyjecie, to oczywiście wiecie, że jest to maszyna lub ścieg, którego używa się do wykańczania odzieży. Brzegi wyglądają wtedy estetycznie, są równo przycięte i zabezpieczone przed pruciem. Nie każdego jednak stać na zakup dodatkowej, przeznaczonej do tego maszyny, także wykańczając swoje wyroby (tak jak i ja), używa domowej maszyny krawieckiej.

Generalnie zasada, którą przyjęłam jest bardzo prosta: jeśli to możliwe, staram się zwyczajnie ukryć brzegi materiału!
Często i od dawna wykorzystuję w swoim szyciu szew francuski, pokazała mi go wieki temu moja mama. Polega on na tym, że zszywamy klasycznym ściegiem brzegi materiału na prawej stronie, a następnie odwracamy materiał i zszywamy go na stronie lewej. Musimy więc pamiętać przy krojeniu, aby dodać mały zapas materiału. Tym samym brzegi naszej tkaniny zostaną schowane do środka i całość będzie wyglądała bardzo estetycznie.
W tym modelu sukienki wykorzystałam również tunele (w pasie i na ramionach), do których nawlekłam gumkę. W ten sposób powstały ściągacze, a sukienka przylgnęła do ciała. 
Brzegi u dołu sukienki, jak i falbany, wykończyłam najprościej na świecie. Wystarczyło jedynie podwinąć i zszyć podłożenie.
Całość zaprasować na szwach i gotowe! ;)

TRANSLATE 

czwartek, 10 września 2015

HAND MADE: Sukienka we flamingi

Sukienka we flamingi, z tkaniny, którą kupiłam pod koniec maja na Maderze, była pierwszą rzeczą, jaką uszyłam po blisko dziesięciomiesięcznej przerwie, po powrocie z Portugalii. Całe szczęście, że umiejętność szycia u mnie nie zanikła i, że po odkurzeniu maszyny i krótkim przypomnieniu sobie co i jak, praktycznie od razu zabrałam się za robotę, tak jak to było zwykle, przed moim wyjazdem. Oczywiście jedną z rzeczy, za którymi bardzo tęskniłam w Portugalii, była moja maszyna, przede wszystkim jednak brakowało mi tworzenia czegoś własnego, kreatywnego. W Porto było aż zaskakująco wiele sklepów z tkaninami, do których miałam okazję wejść kilkukrotnie, lecz ceny niestety skutecznie mnie odstraszały. Za to podczas jednej z moich podróży, a konkretnie we Funchal na Maderze, znalazłam świetny sklep z całkiem tanimi tkaninami. Zachwyciłam się bogactwem wzorów, których nigdy wcześniej nie widziałam. Kupiłam dla siebie aż pięć kuponów (zdjęcie na samym dole), z których po kolei, w zależności od pomysłów, będę coś tworzyć ;). Pierwszy kupon wykorzystałam na uszycie letniej sukienki we flamingi. 
Jak Wam się podoba? :)

TRANSLATE 

poniedziałek, 7 września 2015

Poerasmusowa depresja, czyli powrót z równoległej rzeczywistości do ojczyzny

Wiedziałam, że powrót do ojczyzny po blisko 10 miesiącach spędzonych w Portugalii wcale nie będzie łatwy. Żyłam sobie w tym czasie nie tyle co beztrosko, ale zwyczajnie kompletnie innym stylem życia! Praktycznie jedynym wspólnym elementem łączącym moje oba równoległe światy (Porto - Poznań), był fakt, że studiuję (aczkolwiek również w zupełnie nowym stylu). W Porto wynajmowałam pokój, mieszkałam z dziewczynami z wielu kontynentów, nie szyłam, nie musiałam pracować, często wychodziłam na imprezy, miałam chłopaka, sporo gotowałam, a czas mijał mi od wycieczki do wycieczki. Żyłam sobie beztrosko w swojej bajce, której jedyną wadą był fakt, że musi ona wkrótce dobiec końca...
A więc wróciłam do Poznania i mój dotychczas wywrócony do góry nogami świat wrócił do normy...

TRANSLATE 

czwartek, 3 września 2015

Instagram mix: maj - sierpień '15 + wyniki

Wieki nie było tutaj wpisu z cyklu Instagram mix, więc początek miesiąca jest doskonałą okazją, do streszczenia Wam w obrazkach moich ostatnich czterech miesięcy życia! ;). 
Przede wszystkim w tym czasie bardzo dużo podróżowałam, głownie po Portugalii i widziałam sporo pięknych miejsc. Zakończyłam Erasmusa w Porto, oraz wróciłam ponownie do Polski. Aktualnie kończę magisterkę, jednak... zapisałam się na kolejne studia licencjackie :D. Szczerze? Marzy mi się za rok kolejny Erasmus. Być może będzie to Porto, a może kompletnie inne miejsce. Stwierdziłam jednak ostatnio, że chcę nadal podróżować, bo znowu - oprócz studiów, nic mnie w Polsce nie trzyma. Chociaż czas oczywiście zweryfikuje czy uda mi się zrealizować, to co wstępnie zaplanowałam ;).
Póki co, we wrześniu skupiam się na nauce i nadrabianiu zaległości, a już w październiku  zaczynam kolejną podróż w kilka miejsc: południe Polski, Warszawa a następnie Wilno! ;)

Obserwujcie mnie na moim Instagramie na bieżąco!

Photobucket

P.S. Na samym dole tego wpisu znajdziecie informację o tym, kto wygrał bransoletkę w konkursie Nomination Italy! ;)

TRANSLATE
 1. Stylizacja dnia. 2. Fryzura dnia. 3. Portugalskie piwo oraz chill przy basenie moich znajomych. 4. Mój piękny Poznań <3.