Mam nadzieję, że szczęśliwie uda mi się obronić moją pracę magisterską już w marcu. Z tego też powodu uszyłam sobie czarną, klasyczną ołówkową spódnicę, którą tym razem zestawiłam z nową bluzką z kokardą SheIn. Oczywiście mam w swojej szafie chyba każdy możliwy rodzaj ubioru, ale jak zawsze brakuje w niej klasyków i elementów, które większość ludzi uważa za bazę swojej garderoby.
Początkowo spódnica ta miała być dłuższa, skroiłam ją do długości mniej więcej kolan, jednak finalnie stanęło na tym, że przycięłam ją o ok 6 cm. No cóż, wydaje mi się jednak że mój tyłek mimo wszystko wydaje się nieco mniejszy w krótszych spódnicach, zwłaszcza kiedy są one obcisłe :).