Jakiś czas temu, skuszona całkiem korzystną promocją na Zalando, postanowiłam nieco zaszaleć i zaopatrzyć się w moją drugą już torebkę od Michael'a Korsa, a konkretnie w model Jet Set Travel. Pierwszą, mniejszą torebkę tej marki kupiłam jakoś na początku tego roku i szczerze mówiąc miałam wobec niej mieszane uczucia. Całość wyglądała na wykonaną bardzo starannie, lecz w krótkim czasie jedna z klamerek uległa uszkodzeniu. Na szczęście Zalando pozytywnie rozpatrzyło moją reklamację, a ja postanowiłam dać Michaelowi drugą szansę i skusiłam się właśnie na tę torebkę widoczną na zdjęciach. Jet Set Travel to chyba najpopularniejszy model tej marki i oczywiście można go zauważyć dosyć często na naszych ulicach, jednak zakup chodził mi po głowie od jakiegoś czasu. W tym wypadku postawiłam jednak na nieco nietypowy kolor o nazwie: dusty rose.
Torebkę tą noszę od prawie dwóch miesięcy i jeśli jesteście potencjalnie zainteresowani zakupem swojego egzemplarza, mogę Wam pokrótce przedstawić moją opinię.
Model ten jest dostępny w kilku wariantach: z przegrodą na laptopa, bez ogólnego zapięcia (mój model), bez przegrody, zapinana na zamek, a nawet bez podszewki. Każdy więc może wybrać wersję, która najbardziej mu odpowiada, pod względem potrzeb, jak i ceny.
Zacznę może od plusów :)
Torba jest dosyć sztywna, wykonana z wytrzymałej skóry saffiano, więc ładnie trzyma formę, rączki są regulowane, a w środku znajduje się naprawdę sporo kieszonek oraz mocna podszewka. Znajdziemy tu również pasek zakończony karabińczykiem (ja akurat mam zawsze do niego przymocowany portfel, przez co nie boję się, że go zgubię). W moim modelu jest też usztywniana kieszeń na laptopa, zapinana na zamek. Niestety wbrew temu, na co liczyłam - nie zmieści się do niej laptop 15 cali, chociaż wejdzie on bez problemu w pokrowcu, do jednej z głównych przegród. Torba jest naprawdę super pojemna, więc jeśli ktoś tak jak ja, zawsze nosi ze sobą mnóstwo przedmiotów, nawet czasami zbyt ciężkich - będzie dla niego idealna. Przede wszystkim na żywo wygląda ona na bardzo starannie wykonaną i porządną, dlatego też mam nadzieję, że posłuży mi przez lata.
Minusy:
Na samym początku torebka wydała mi się nieco ciężka, ale oczywiście dało się przyzwyczaić ;). Przez swoje potężne gabaryty może nie do końca pasować osobom mniejszej postury. Brakuje mi również bardzo metalowych nóżek przymocowanych do spodu, przez co muszę zwracać uwagę, na to gdzie ją kładę, gdyż może być wtedy bardziej podatna na zabrudzenia. Mnie osobiście nie przeszkadza brak ogólnego zapięcia, także dla kogoś może to być minus, ale ja jestem świadoma tego, że często moje rzeczy nie mieszczą mi się w torbie - wystają, więc brak zamka jest dla mnie całkiem praktyczny.
Troszkę jednak żałuję, że skusiłam się na środkową kieszeń, bo mój laptop jest na nią ok 2 cm za szeroki. Gdyby nie ona, to mogłabym włożyć do mojego Jet Seta jeszcze więcej przedmiotów, zwłaszcza tych większych, więc jeśli nie planujecie ze sobą nosić komputera, to kieszeń ta jest zdecydowanie zbędna.
W moim poprzednim Michael'u emaliowane elementy dosyć szybko się zarysowały, więc jestem ciekawa, jak będzie w tym przypadku :).
Ogólnie rzecz biorąc, to nie żałuję zakupu (jak już, to jedynie tego, że kupiłam model z dużą kieszenią na laptopa, której nie używam) i myślę, że zdecydowałabym się na nią ponownie. W ostatnim czasie noszę ją praktycznie non stop, także inne torebki poszły w odstawkę. Nie jestem pewna, czy zdecyduję się w przyszłości na kolejnego Kors'a (no bo ileż można wydawać pieniędzy na torebki), ale myślę też, że zakup ten był naprawdę dobrą inwestycją, a noszenie jej to prawdziwa przyjemność :).
Cena: ok 1200zł
piękna :)
OdpowiedzUsuńhttp://fromcarolinee.blogspot.com/
Piękna torebka, jest na mojej wish liście
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka fashion
♡♥♡♥
Klasyka, piękna jest!
OdpowiedzUsuńKurde żałuję teraz że na lotnisku w Barcelonie na wyprzedaży i po niskim kursie euro nie kupiłam jej wychodziło coś ok. 870 zł �� skąpy traci
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie warta swojej ceny, do tego niestety robiona za grosze w Chinach przez biedne odłamy społeczeństwa!
OdpowiedzUsuńZ raportów w 2015 na temat marek luksusowych wynika że dla 1/5 firm, wyłącznie montaż części metalowych odbywa się w Europie.
Zużyje się tak samo jak każda torebka, bo logo Michael Kors nie uchroni jej przed uszkodzeniami. Zamiast polecam wpieranie naszej rodzimej produkcji, w niższej cenie torebki od polskich projektantów, takich jak Zofia Chylak. Bo powyższy model mimo swojej wysokiej ceny nie stanowi już o wyjątkowości, lecz komercyjności.
Piękna jest! <3
OdpowiedzUsuńSiostryAndrzejewskie
Nie do końca się zgodzę, że nie pasuje niskim osobom. Mam 157cm wzrostu i raczej jestem drobna, a posiadam 3 różne wersje Jet Seta MK - jakoś nie wydaje mi się, żeby były na tyle ogromne by wyglądały przy mojej posturze komicznie.
OdpowiedzUsuńNie lubię tego stereotypu że małe osoby nie mogą nosić dużych toreb. Ja je kocham i nie potrafiłabym z nich zrezygnować, a tym bardziej nie uważam żeby to wyglądało śmiesznie. Jet set to bardzo fajny model, sama go rozpatrywałam ale uznałam że wolę coś mniej popularnego i kupiłam "Camille". To chyba zaraźliwe, bo już się czaje na jakąś następną. Błąd życia :P
OdpowiedzUsuńCzy wiesz moze w którym miejscu powinna buc wszyta silikonowa metka w przypadki jet set bez podszewki? Powinna byc wszyta na szwie na boku czy na szwie przy spodzie torebki?
OdpowiedzUsuńOj nie wiem niestety, nie orientuję się :(
Usuń