Tak jak to często bywa - szewc bez butów chodzi ;). W swoim życiu uszyłam już całą masę nerek / saszetek, w większości na zamówienie, a sama mam może 3 i to już stare i zużyte. Ze względu na to, że właśnie wróciłam z wakacji, postanowiłam uszyć sobie tę o to nerkę, gdyż uważam, że jest to gadżet niezastąpiony w podróży. Zamiast szukać w torebce dokumentów i potrzebnych drobiazgów, mam je zawsze przy sobie na wyciągnięcie ręki.
Model ten kiedyś uszyłam już na zamówienie w jednym egzemplarzu, ale tym razem postanowiłam nieco go zmodyfikować i wykonać dla siebie samej. Wykonałam ją niemalże w całości samodzielnie, sama zrobiłam wykrój, pikowania na skórze ekologicznej, sama oczywiście ją uszyłam i sama również nabiłam ćwieki :).
Efekt końcowy pozostawiam Waszej ocenie :).
Bardzo fajna! :)
OdpowiedzUsuńOj kochana no powiem Ci, że wyszło Ci to fantastycznie! Nic dodać, nic ująć- pewien profesjonalizm <3 <3 <3.
OdpowiedzUsuńAle ładna :)
OdpowiedzUsuńtalenciara :) nerka super, choć u mnie pewnie przeszłyby tylko pastele haha
OdpowiedzUsuńŚwietny projekt! :)
OdpowiedzUsuńSiostryAndrzejewskie
Super nerka wyszła, z charakterem ;) Uwielbiam Twojego bloga, tu zawsze jest coś ciekawego, a Ty zarażasz swoją energią!
OdpowiedzUsuń