wtorek, 29 listopada 2016

NEW IN: Daniel Wellington Classic Black Cornwall 40 mm + Cuff Rose Gold

Jako wielka fanka zegarków Daniel Wellington chciałabym Wam pokazać mój najnowszy egzemplarz. Tym razem jest to model Classic Black Cornwall 40 mm z czarną dużą tarczą. Dla odmiany po raz pierwszy wybrałam również parciany pasek oraz ponadczasową bransoletkę w kolorze różowego złota Cuff Rose Gold, który jest delikatną ozdobą idealnie pasującą do zegarków marki, jak również jako część kompozycji z inną biżuterią.

Firma ma aktualnie atrakcyjną promocję świąteczną, która polega na tym, że przy zakupie dowolnego zegarka i bransoletki cuff otrzymacie 10% zniżki oraz opakowanie świąteczne, darmową przesyłkę na terenie całego świata i zwroty. 
Dodatkowo na ofertę możecie również użyć specjalny kod zniżkowy irminastyle, dzięki któremu otrzymacie dodatkowe 15% zniżki!!! :) (Kod jest ważny do 15.01.2017r.)

poniedziałek, 28 listopada 2016

Sklep Perfumy.com + konkurs świąteczny

Święta tuż tuż, pora powoli zacząć myśleć o prezentach, więc jeśli zaczynacie rozglądać się za upominkami dla swoich najbliższych, to w dzisiejszym wpisie chciałabym Wam polecić sprawdzony sklep Perfumy.com
Znajdziecie tam bardzo bogaty asortyment, w którego skład wchodzą oryginalne zapachy damskie i męskie znanych marek, jak również cała gama wszelkiego rodzaju kosmetyków do pielęgnacji skóry i makijażu. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, a wszystko to dostępne w jednym miejscu wraz z profesjonalną obsługą klienta.

Sklep przygotował również konkurs dla swoich klientów, który polega na tym, że wśród pierwszych 100 osób, które zalogują się do sklepu i dokonają zakupów za min. 50 zł (do 20 grudnia włącznie), rozlosowanych zostanie 10 bonów o wartości 100 zł - każdy, na kolejne zakupy w sklepie. Ponadto już w tej chwili sklep oferuje darmową wysyłkę (do końca roku dla zakupów od 250 zł) oraz program lojalnościowy. 


sobota, 26 listopada 2016

Black umbrella

Na dzisiaj przygotowałam dzienną stylizację z nowym musztardowym swetrem SheIn oraz... z parasolem, bo jak to już w jesiennym okresie bywa, pogoda nas nie rozpieszcza ;).
W kolejce do pokazania mam również przerobioną przeze mnie kurtkę jeansową oraz całkiem ciekawą sukienkę, która czeka na sfotografowanie w stylizacji zaraz po tym jak moja buzia po usunięciu ósemki przestanie przypominać chomika :(. No ale tak to już jest z tymi cholernymi zębami mądrości, że sprawiają one jedynie problemy.
Myślałam również ostatnio o tym, co by tu sobie w tym roku uszyć na sylwestra. Dawno nie uszyłam żadnej czasochłonnej kreacji i od dawna marzy mi się tiulowa sukienka z koła w odcieniach nude, jednak jak zawsze zasłaniam się brakiem czasu na realizację wszystkich moich pomysłów.
Ehhh, gdybym to ja mogła być w co najmniej dwóch miejscach jednocześnie...

TRANSLATE

środa, 23 listopada 2016

HAND MADE: Beżowa spódnica we wzór

Poniższą garstką zdjęć z pięknego Porto zamykam moją małą relację z ostatniej wycieczki. Przy okazji udało mi się uwiecznić nową autorską spódniczkę, którą uszyłam z jednego z kuponów, które udało mi się dorwać w ubiegłym roku na Maderze. Swoją drogą to nie pokazałam Wam jeszcze mojej fotorelacji z tamtejszej wyprawy, ale myślę, że i na to przyjdzie w końcu pora ;).
Tkanina spodobała mi się ze względu na wzór, więc postanowiłam uszyć z niej prostą spódnicę o kroju A, nadającą się do noszenia na co dzień. Biorąc pod uwagę, że kupon materiału sam w sobie nie był zbyt duży, co również ograniczało mi pole wyboru odnośnie fasonu tej spódnicy, myślę, że efekt końcowy jest jak najbardziej przyjemny, a już na pewno bardzo wygodny :).

TRANSLATE

poniedziałek, 21 listopada 2016

Jak to jest wrócić do domu

Trzecim i ostatnim przystankiem mojej wrześniowej podróży było moje ukochane Porto. Odwiedziłam je pierwszy raz od 17 miesięcy i od razu po lądowaniu... poczułam się jakby nie było mnie tu maksymalnie kilka dni. W samym mieście oprócz kilku nowych remontów i modernizacji niewiele się zmieniło. No może zwiększyła się jednak liczba odwiedzających miasto turystów, gdyż podobno Porto staje się coraz bardziej popularne.
Zdałam też sobie sprawę, że miasto, w którym spędziłam 10 miesięcy swojego życia, w którym przeżyłam całą masę przygód, studiowałam, dojrzałam, po raz pierwszy się zakochałam jest zupełnie inne bez... znanych mi ludzi. Erasmus to przede wszystkim społeczność, przyjaźnie zawierane na długie lata, wspólnie spędzone szalone chwile, które na koniec semestru niestety kończą się bezpowrotnie. Tak naprawdę, gdybym poleciała do Porto sama, to prawdopodobnie wynudziłabym się strasznie, więc dobrze, że towarzyszył mi momentami mój nieznośny brat.
Odwiedziny w Porto było mi potrzebne, potraktowałam je jako małą odskocznię od codziennego świata, musiałam sobie przypomnieć jak to było mieć beztroskie życie bez problemów. Na miejscu tym razem poznałam ludzi, którzy właśnie zaczęli przeżywać przygodę ze swoim Erasmusem, którą ja mam już za sobą.  Poczułam się jak trochę jak weteranka.
Mieszkając w Polsce prowadzę kompletnie inny styl życia,  wcale nie chce mi się tak imprezować, wychodzić co wieczór jak za czasów w Porto, a co więcej tutaj, gdzie toczy się normalne życie mam całą masę obowiązków i zobowiązań.
Czy tęsknię więc za Erasmusem? No cóż. Swoje już wyszalałam, ale myślę, że tak. Jednak prędzej już wolałabym podjąć podobne wyzwanie, ale w zupełnie innym kraju. Porto zawsze będzie gdzieś w tyle mojej głowy, w moich myślach i wspomnieniach, jednak mimo wszystko raczej nie widzę się tam na stałe. Nadal szukam swojego miejsca na ziemi, ale jestem też pewna, że co jakiś czas będę miała potrzebę odwiedzenia go.

Co ciekawe, mój miejscowy znajomy widząc mnie powiedział:
"- Wróciłaś. Wy wszyscy prędzej, czy później wracacie."

TRANSLATE

piątek, 18 listopada 2016

HAND MADE: Sukienka w kratę z hiszpańskim dekoltem

Sukienkę z tego wpisu uszyłam już w lipcu lub sierpniu z przeznaczeniem na noszenie jej w trakcie upałów. Tak się złożyło, że odpowiednia okazja nadarzyła się we wrześniu w Lizbonie, gdzie żar dosłownie lał się z nieba.
Uszyłam ją z przewiewnej bawełnianej tkaniny w trójkolorową kratę. W linię dekoltu i pasa wszyłam gumki, a górę i dół wykończyłam falbanami tworząc tym samym modny w ostatnim czasie hiszpański dekolt.
Jak Wam się podoba?

UWAGA: Przy zakupie dowolnego zegarka za pośrednictwem strony internetowej Daniel Wellington, na hasło irminastyle otrzymacie 15% zniżki! Do tego wysyłka do każdego zakątka świata gratis!

TRANSLATE

środa, 16 listopada 2016

From Lisbon with love

Po krótkim wypadzie do Brukseli naszym kolejnym przystankiem była piękna Lizbona! Ahh... lądując po raz kolejny na tutejszym lotnisku i oglądając poranny wschód słońca poczułam się niemalże jak w domu. Po tym, jak spędziłam w Portugalii 10 miesięcy, czuję się jak u siebie, a już na pewno z dużą swobodą i świadomością spaceruję po tutejszych ulicach zajadając się w międzyczasie pastéis de nata.
Moją intencją było oczywiście odwiedzenie Porto, jednak Kacper, który również był tam wcześniej, chciał podczas tych wakacji zobaczyć jakieś nowe miejsce, stąd wybór padł na Lizbonę. Ja osobiście uważam, że póki co jest to moje ulubione europejskie miasto, pełne uroku, romantyzmu oraz pięknej architektury, które zawsze chętnie odwiedzę o każdej porze roku. Zdecydowanie mogłabym tu mieszkać!

O mieście tym pisałam już więcej po mojej pierwszej wizycie TU, stąd w dzisiejszej relacji skupię się raczej na zdjęciach.
Zapraszam! :)

poniedziałek, 14 listopada 2016

HAND MADE: Sukienka w kwiaty z materiału vintage

Przy okazji mojego krótkiego pobytu w Brukseli postanowiłam uwiecznić na zdjęciach nową sukienkę, którą uszyłam z tkaniny vintage. Spodobały mi się kolory nadruku, gdyż uwielbiam odcienie turkusu i szafiru. Sukienka sama w sobie ma dosyć prosty krój. Góra oczywiście dopasowana, z rozszerzanym dołem. Do rękawów 3/4 doszyłam też koła, które w planie miały być nieco większe, lecz nie starczyło mi już na nie materiału :)))).
Intencją w każdym razie miała być sukienka praktyczna, odpowiednia do noszenia w ciągu dnia :).

sobota, 12 listopada 2016

Bruksela

We wrześniu udałam się w końcu z bratem na zasłużone wakacje :). Bardzo chciałam odwiedzić Portugalię, gdyż od mojego powrotu z Erasmusa minęło ponad 17 miesięcy i zaczęłam już marzyć o odwiedzinach mojego byłego domu. Udało mi się dorwać dosyć tanie bilety z przesiadką w Brukseli, a ze względu na to, że Belgię miałam okazję odwiedzić jedynie przejazdem do Francji, postanowiliśmy zatrzymać się w stolicy tego kraju na jedną nockę.
Biorąc pod uwagę incydenty, które miały miejsce w Brukseli w trakcie ostatnich miesięcy, ktoś mógłby pomyśleć, że nie jest to aktualnie najbezpieczniejsze miasto na weekendowy wypad, ale na miejscu okazało się, że miasto samo w sobie jest naprawdę piękne i zdecydowanie warto było je odwiedzić. Oczywiście nie dało się nie zauważyć wszędobylskich patroli wojska na ulicach, a nawet wewnątrz wagonów metra oraz wzmożonych kontroli, nawet przy samym wejściu na lotnisko jednak wszystko to ma na celu oczywiście podniesienie poziomu bezpieczeństwa publicznego.
Bruksela jest naprawdę dużym miastem, ale jeśli ktoś tak jak my lubi sporo chodzić oraz aktywnie zwiedzać zamiast wypoczywać lub imprezować, to z pewnością da radę w ciągu dwóch dni zobaczyć najważniejsze atrakcje. My w trakcie wyjazdu w ciągu jednego dnia pokonywaliśmy na piechotę nawet do 30 km, ale od zawsze uważam, że pieszo jest się w stanie zobaczyć o wiele więcej, iż np. za pomocą komunikacji miejskiej, a poza tym w ten sposób zawsze można oszczędzać na biletach ;).

Zapraszam Was na małą wycieczkę po Brukseli!

TRANSLATE

czwartek, 10 listopada 2016

Outside

W dzisiejszym wpisie nie będę się rozpisywała, także podrzucam tu jedynie garstkę zdjęć casualowej stylizacji z żółtym płaszczem oraz nowymi skórzanymi oficerkami Czasnabuty w roli głównej. 
Od następnego wpisu ruszam już z małą relacją z mojej ostatniej wrześniowej podróży połączoną z premierą aż trzech nowych autorskich ubrań! :)

czwartek, 3 listopada 2016

Camuflage tee

Brrr... jednak po tym, jak zdarzyło mi się kiedyś mieszkać w Portugalii, już chyba zawsze będę marudziła na jesienną pogodę w naszej ojczyźnie. Spadek temperatury oczywiście wymógł na mnie dokonanie przetasowania w mojej szafie, także na wierzch wyszły wszystkie kurtki, czapki a nawet futrzana kamizelka, której nie miałam na sobie już od wieków. 
Aby było bardziej przewrotnie, za momencik ruszam z małą relacją z moich ostatnich wakacji, z których wróciłam ok miesiąca temu, połączoną z prezentacją kilku premierowych ubrań, które uszyłam specjalnie na tę okazję :).
Póki co, ubraniową nowością w tym wpisie jest t-shirt moro ze sklepu SheIn oraz zegarek Daniel Wellington, który w szczegółach prezentowałam Wam w jednym z ostatnich wpisów.

UWAGA: Przy zakupie dowolnego zegarka za pośrednictwem strony internetowej Daniel Wellington, na hasło irminastyle otrzymacie 15% zniżki! Do tego wysyłka do każdego zakątka świata gratis!