Ze względu na to iż trwają wakacje, a Grecja jest aktualnie niesamowicie popularnym kierunkiem turystycznym, jak również pragnąc zakończyć całkowicie temat tego kraju i mojego tegorocznego Erasmusa w Atenach, rozpoczynam krótki cykl relacjonujący moją majową wycieczkę na Kretę, który podzielę na trzy posty. W trakcie blisko pięciu miesięcy spędzonych w Atenach odwiedziłam wiele miejsc, o których mogliście poczytać wcześniej pod tagiem Grecja, jednak nie miałam okazji wspomnieć tutaj jeszcze o tej największej wyspie tego kraju. Jeżeli jesteście również ciekawi moich odczuć odnośnie mieszkania i studiowania w Atenach, to planuję w następnej kolejności opublikować post, w którym opiszę właśnie moje odczucia. Myślę, że więcej na tym blogu już nigdy o tym kraju nie wspomnę :).
Na Krecie miałam przyjemność spędzić kilka majowych dni, tuż przed rozpoczęciem największego sezonu turystycznego. Wcześniej byłam już na Mykonos i Santorini i muszę przyznać, że wyspa ta znacznie różni się od tych wspomnianych. Grecja jest oczywiście krajem wyspiarskim, słynącym z malowniczych i różnorodnych wysp, które naprawdę są w stanie zachwycić każdego. Szkoda, że nie było mi dane odwiedzić jeszcze Milos i Zakynthos, o czym mieszkając w Grecji marzyłam, ale los bywa w końcu przewrotny, więc trudno przewidzieć, co jeszcze wydarzy się w przyszłości ;).
Zapraszam Was na mój mały, kilkuodcinkowy przewodnik po Krecie!
TRANSLATE
HERAKLION
Na Krecie spędziłam łącznie 4 intensywne dni, chociaż nie jest to wystarczający czas, aby poznać tę wyspę w całości. Tak jak wspominałam, jest to największa grecka wyspa, z pasmem górskim po środku, którą oprócz tego cechują wyjątkowo piękne plaże, wąwozy i surowy krajobraz. Miejsce słynie również z lokalnej prastarej kultury minojskiej, ale o tym za moment.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od miejscowości Heraklion, która jest uznawana za stolicę wyspy. Jest to miejsce, w którym skupia się większość placówek handlowych i przemysłu. Przede wszystkim znajduje się tu najruchliwszy port na Krecie z dużą przystanią i twierdzą. Twierdza ta, podobnie jak obronne mury otaczające miasto została wybudowana przez Wenecjan po 1204 r. Sama wyspa z biegiem lat traciła swoją niezależność m.in. na rzecz Turków, aby po licznych powstaniach dopiero w 1913 r. finalnie przyłączyć się do Grecji.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od miejscowości Heraklion, która jest uznawana za stolicę wyspy. Jest to miejsce, w którym skupia się większość placówek handlowych i przemysłu. Przede wszystkim znajduje się tu najruchliwszy port na Krecie z dużą przystanią i twierdzą. Twierdza ta, podobnie jak obronne mury otaczające miasto została wybudowana przez Wenecjan po 1204 r. Sama wyspa z biegiem lat traciła swoją niezależność m.in. na rzecz Turków, aby po licznych powstaniach dopiero w 1913 r. finalnie przyłączyć się do Grecji.
W Heraklionie koniecznym jest odwiedzenie Muzeum Archeologicznego, gdzie można zapoznać się ze starożytnymi dziejami Krety, na które w głównej mierze składają się przedmioty z lokalnych wykopalisk i freski, w dużej mierze ukazujące kulturę Minoanów.
W muzeum obejrzymy również słynny przedmiot, jakim jest dysk z Fajstos. Wejście dla studentów jest darmowe, polecam!
Dysk z Fajstos, czyli gliniany dysk został odnaleziony w 1908 r. w ruinach pałacu w Fajstos z czasów kultury minojskiej, a datowany okres jego powstania to między 1650 a 1600 rokiem p.n.e. Dysk pokryty jest obustronnie ciągiem napisów w postaci ideogramów, spiralnie odchodzących ze środka ku obrzeżu. Spośród 241 odciśniętych stemplem symboli rozróżniono 45 różnych znaków. Symbole te przypominają pismo linearne, jednak znaczenie znaków, jak i sama treść wiadomości zapisanej na dysku, od zawsze pozostaje kwestią sporną.
Makieta przedstawiająca prawdopodobny projekt pałacu w Knossos
W parku znajdującym się nieopodal muzeum możemy spotkać ciekawie wyglądające drzewa ;).
Miasto samo w sobie przypominało mi trochę Ateny... czyli białą gęstwinę blokowisk.
Po spacerze po centrum, które nie jest zbyt duże, przyszedł czas na zobaczenie twierdzy Koules, która jest z pewnością najbardziej charakterystyczną budowlą w Heraklionie. Wejście do środka nie jest drogie (ok 1€), dlatego warto zajrzeć tam na chwilę, aby zobaczyć muzeum znajdujące się w środku, oraz widoki na miasto i morze z nieco innej perspektywy. Tak jak wspomniałam, twierdza była elementem fortyfikacji wybudowanej przez Wenecjan w okresie ich panowania nad wyspą.
KNOSSOS
Wizyta w Heraklionie nie może odbyć się bez równoczesnego zobaczenia pozostałości po pałacu w Knossos, który posiada bogatą historię. Uczęszczając na zajęcia z języka greckiego na moim uniwersytecie w Atenach, nasza lektorka bardzo często poruszała temat tego słynnego stanowiska archeologicznego mającego być największym dowodem na istnienie kultury minojskiej, o datowanym istnieniu 2700 - 1500 p.n.e. Często wyrażała ona zachwyt nad wysoce rozwiniętą kulturą, która wyprzedzała wszystkich, a najprawdopodobniej została zgładzona przez wybuch wulkanu na Santorini w XVII wieku p.n.e.
Knossos znajduje się ok 5 km od Heraklionu i łatwo można dostać się tu autobusem. Polecam jednak wycieczkę w godzinach porannych, gdyż kolejki do wejścia są niestety strasznie długie. Wstęp dla studentów również jest darmowy.
Pałac w Knossos został odkryty na przełomie XIX i XX wieku, a za jego głównego odkrywcę uważa się brytyjskiego archeologa - Artura Evansa. Doprowadził on do odsłonięcia wielkiego kompleksu pałacowego oraz częściowego jego odtworzenia. Wizja Evansa wzbudza często kontrowersje wśród innych archeologów, którzy nie uznają jego wyobrażeń o tym miejscu za wiarygodne.
Na terenie kompleksu odkryto m.in. dekoracje, osady, wodociągi, nieznaną formę pisma oraz przede wszystkim solidną architekturę. Evans uważał, że natrafił tym samym na mityczny pałac króla Minosa, a także na urządzony pod budowlą labirynt, w którym według mitologii trzymał on Minotaura - pół człowieka, pół byka.
Twórca wykopalisk zgadzał się z twierdzeniami pochodzącymi z licznych opracowań historycznych na temat tego, że kultura minojska przeniosła kulturę starożytnego Egiptu do Grecji. Evans w trakcie swoich wykopalisk podkreślał znaczenie malowideł ściennych i kult byka. Kontrowersyjnym jest również fakt, że nie odnowił on przedstawionych fresków malowideł, a zostały one obmyślone przez niego samego i parę malarzy. Dlatego też Artur Evans, mimo iż był nobilitowany za swoje zasługi dla archeologii, wzbudzają również liczne spory, a jego odkrycie w Knossos da się interpretować na różne sposoby.
C.D.N.
ten budynek w kolorowe stworki -ale czad haha! :D
OdpowiedzUsuń