Przed Wami trzeci i ostatni wpis z malowniczej Krety. Tym samym pragnę zakończyć ten krótki cykl garstką zdjęć z najprawdopodobniej najpiękniejszej plaży na jakiej dotychczas byłam, czyli z laguny Elafonisi. Turkusowa, płytka woda i lekko zaróżowiony piasek zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Uważam, że mogłabym tam spędzać czas każdego dnia. Szkoda, że miejsce to jest bardzo wietrzne, ale widoki i możliwość pluskania się w płytkiej wodzie nadrabiały z nawiązką również trasę samochodem, jaką musieliśmy pokonać, aby tam się dostać.
Troszkę żałuję, że nie udało nam się również zobaczyć najsłynniejszej plaży Krety - Balos, ale wszyscy przestrzegali nas przed bardzo złymi warunkami dojazdu, także postanowiliśmy sobie odpuścić. Na koniec dnia udaliśmy się za to na o wiele bardziej dostępną plażę - Falassarna, gdzie w ciągu kilku godzin przeskakiwaliśmy przez silne fale i obejrzeliśmy piękny zachód słońca.
To był perfekcyjny dzień spędzony nad brzegiem morza!
Widoki takie, że dech w piersiach zapiera.
OdpowiedzUsuńpięknie! kocham greckie wyspy :)
OdpowiedzUsuń