Wróciłam! Samej nie chcę mi się wierzyć w to, że zrobiłam sobie aż tak długą przerwę od bloga! :)
Jednakże w czasie, kiedy mnie tutaj nie było, oczywiście nie próżnowałam. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy podróżowałam, napisałam i obroniłam swoją kolejną pracę dyplomową, a co gorsza przeżyłam mrożące krew w żyłach chwile związane z zalaniem mojego komputera wodą :). W końcu też mogę cieszyć się przywilejem, jakim są tzw. wolne weekendy. Ze względu na studia zaoczne i liczne wyjazdy, dotychyczas nie miałam zbyt wielu dni, które zwyczajnie mogłabym przeznaczyć na odpoczynek. Ale oto jestem i wracam na bloga z nowym wpisem z cyklu "zrób to sama"! :)
Wszyscy wiedzą, że uwielbiam samodzielnie przerabiać kurtki jeansowe, także cieszę się, że w końcu mogę zaprezentować najnowszy, "upiększony" przeze mnie model. Kurteczka ta, została odnowiona już blisko 2 miesiące temu, ale przerwa to jednak przerwa, więc pokazuję ją dopiero dzisiaj :).
Sama przeróbka jest stosunkowo łatwa do przeprowadzenia. Katanę będącą podstawą jej wykonania zamówiłam przez Allegro. Oprócz tego potrzebny nam będzie wybielacz oraz naszywki. Ja wybrałam dla siebie takie z motylkami, które według mnie w efekcie finalnym prezentują się na tej kurtce fantastycznie!
Zapraszam do obejrzenia całego tutorialu!
TRANSLATE
POTRZEBUJEMY:
- kurtkę jeansową
- 2 butelki wybielacza, np. Ace
- naszywki
Moją kurteczkę dorwałam w niskiej cenie na Allegro. Bardzo lubię kurtki wykonane z ciemnego denimu, gdyż świetnie się odbarwiają na błękitno-biały kolor.
Najpierw przyszedł czas na odbarwianie.
I tym razem zdecydowałam się użyć wybielacza i kurtkę odbarwić całkowicie. O odbarwianiu wybielaczem pisałam już kilkukrotnie, m.in. w TYM wpisie, także nie będę się już tu powielać :).
Po kilkukrotnym wypłukaniu, wypraniu kurtki i wysuszeniu jej, następnego dnia zabrałam się za jej przyozdabianie. Użyłam w tym celu kilkudziesięciu naszywek w kształcie motylków, które kilka miesięcy wcześniej zamówiłam przez AliExpress. Zwyczajnie czekały na ich użycie :).
Rozmieściłam motylki na powierzchni kurtki i przypięłam je szpilkami.
Niektóre z naszywek posiadały klej, inne już nie, także naprasowałam te, które się dało, a następnie... i tak wszystkie naszywki przyszyłam ręcznie na ich krawędziach. Przynajmniej mam pewność, że mi się nie odkleją :).
GOTOWE!
Kurtka: DIY | Buty: Czasnabuty | Pasek, kolczyki: H&M | Torebka: sklep vintage w Macedonii | Zegarek: Daniel Wellington | Spódnica: SheIn
Moje poprzednie przeróbki jeansowych kurtek możecie obejrzeć TU
Te motylki na kurtce są urocze ;-)
OdpowiedzUsuńaaale to ladne! bardzo pasuje do Ciebie :)
OdpowiedzUsuń